Przypomnijmy, iż ten pierwszy funkcję szkoleniowca żółto-niebieskich objął w listopadzie 2021 roku, po tym jak zrezygnował z nią Krzysztof Stelmach. Najpierw ze swoimi podopiecznymi utrzymał się po barażach w PlusLidze, a następnie dwukrotnie awansował do play off. I w obu tych przypadkach finiszował na siódmych lokatach.
W tym sezonie jednak nysanom już nie szło tak dobrze. Co prawda wygrali pierwszy swój mecz, ale potem przegrali 12 z kolejnych 13. I na dobre ugrzęźli w strefie spadkowej. Na kolejkę przed półmetkiem fazy zasadniczej zajmują bowiem przedostatnie miejsce z dziewięcioma punktami na koncie (pełne zestawienie TUTAJ). To wszystko jest tym bardziej istotne, że w ramach obecnej kampanii PlusLigę opuszczą aż trzy zespoły!
Łącznie Daniel Pliński poprowadził zespół w 108 oficjalnych meczach. Wygrał 43, przegrał 65. Wcześniej jako trener opiekował się także młodzieżowymi kadrami kraju. I zdobył dwa brązowe medale dwóch mistrzowskich imprez. Z U21 mundialu w tej kategorii wiekowej, natomiast z ekipą rok starszą czempionatu Starego Kontynentu.
Nowy trener w Stali Nysa
Teraz trenerem siatkarzy z Nysy został Francesco Petrella. 35-letni Włoch ostatnio prowadził Modenę Volley, niemniej spędził tam pół roku. Wcześniej jednak długo pracował w roli asystenta Angelo Lorenzettiego w drużynie Itas Trentino. Działo się to w latach 2016-23, był więc w sztabie klubu, który sięgnął po mistrzostwo Italii AD 2023.
– W przypadku zwolnienia trenera to mogę zdradzić tylko, że nie decydowały o tym wyłącznie wyniki sportowe. Więcej nie powiem, bo tak się obaj umówiliśmy – zastrzega prezes naszego klubu Robert Prygiel. – Co do jego następcy, to szukanie odpowiedniego człowieka na to stanowisko w połowie sezonu nigdy nie jest łatwą sprawą. Wybieraliśmy z trzech, czterech nazwisk. On przekonał nas swoją energią, pasją, zaangażowaniem. W 24 godziny po przesłaniu mu naszych meczów złożył raport, w czym widzi problem zespołu i wie, jak to naprawić.
Czytaj także: Stal Nysa na dobre ugrzęzła w strefie spadkowej