Sąsiedzka sprzeczka miała miejsce w powiecie strzeleckim. Zaczęło się od tego, że 20-letni mężczyzna schylił się pod ogrodzeniem sąsiadki. Chciał zebrać jeżyny, które rosły przez płot po drugiej stronie ogrodzenia.
– Zgodnie z prawem cywilnym, dopóki owoce wiszą na drzewie lub krzaku, to należą one do właściciela rośliny. Niezależnie od tego, czy jej gałęzie rośliny zwisają nad działką sąsiada. Dopiero gdy owoce spadną z drzewa na grunt sąsiedni, należą do właściciela tego gruntu – opisuje Justyna Woźniak, oficer prasowy policji w Strzelcach Opolskich.
69-letnia sąsiadka młodego mężczyzny nie zdenerwowała się jednak na myśl, że zbiera jeżyny przez płot. Była przekonana, że wyrzuca do niej odpady roślinne. Potem twierdziła, że to już się w przeszłości zdarzało.
– Wtedy to kobieta straciła cierpliwość i zaczęła mocno gestykulować. Następnie schyliła się po jeżyny, aby rzucić nimi w sąsiada. Młody mężczyzna zaniepokojony zachowaniem sąsiadki zareagował dość nerwowo. Rozpylił w jej stronę gaz pieprzowy – opisuje rzeczniczka.
Kobieta nie doznała obrażeń. Mundurowi wezwani na miejsce poinformowali ją, jakie ma możliwości prawne po tym, jak sąsiedzka sprzeczka zakończyła się rozpyleniem gazu.
– Przypominamy, że gazu pieprzowego można użyć w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, zdrowia lub mienia. A niewłaściwe użycie takiego środka może mieć bardzo negatywne skutki, nie tylko zdrowotne – stwierdza Justyna Woźniak.
– Warto pamiętać, że środki powinny być adekwatne do sytuacji – jeżyny nie gryzą. A w kontaktach sąsiedzkich dobrze stosować zasadę: mniej pieprzu, więcej taktu – kwituje policjantka.
Czytaj także: Tłumy motocyklistów na Górze św. Anny. Pielgrzymka pod hasłem „Pokój i dobro”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania