piątek, 22 września, 2023
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
REKLAMA
Home Tylko u nas

Posłuchasz robota, gdy każe ci kogoś skrzywdzić? Wyniki badania nie zostawiają złudzeń

- Posłuszeństwo wpaja się nam od najmłodszych lat. Na nim bazuje system szkolny. Szkoła uczy konformizmu. Ale są w życiu sytuacje, w których nie można się ślepo słuchać poleceń - mówi prof. Tomasz Grzyb, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Niedawno przeprowadził eksperyment, który dowiódł, że ludzie są skłonni słuchać poleceń maszyny tak samo, jak innego człowieka.

Piotr Guzik Piotr Guzik
1 miesiąc temu
w Najważniejsze, Nauka, Opole, Tylko u nas
0
robot

Pepper, humanoidalny robot wielkości około 12-letniego dziecka, oczekiwał od uczestników eksperymentu, że ci będą razić drugą osobę prądem. I ludzie w większości byli mu posłuszni do samego końca - fot. pexels.com / zdjęcie ilustracyjne

REKLAMA
REKLAMA

Piotr Guzik: Co skłoniło pana do sprawdzenia, jak bardzo człowiek może być posłuszny, jeśli polecenia będzie mu wydawać robot?

Prof. Tomasz Grzyb: Automaty otaczają nas coraz bardziej. Przykładem port lotniczy we Wrocławiu. Od pewnego czasu funkcjonują tam automatyczne bramki. Wchodzimy do specjalnej kabiny, w której odbywa się skanowanie paszportu, odczyt danych biometrycznych, kamera porównuje nasz wygląd ze zdjęciem z dokumentu. I to nie człowiek, a specjalnie opracowany program decyduje o tym, czy nas wpuścić, czy nie. Z czymś podobnym mogli się zetknąć ci, którym zawieszono konto w mediach społecznościowych. Tutaj bowiem też zazwyczaj nie jest to decyzja człowieka, a algorytmu, który za względu na zastosowanie we wpisie określonego słownictwa bądź zdjęć może ograniczyć dostęp do naszego konta ze względu na stwierdzenie naruszenia polityki portalu. To tylko przykłady obszarów, w jakich sztuczny byt przejmuje kontrolę nad naszym postępowaniem.

To, że decyduje za nas jakiś automat, może wzbudzać chęć do buntu.

– Eksperymenty Stanleya Milgrama z lat 60. i 70. pokazały, że większość ludzi jest bardzo posłuszna. Nawet, jeśli wiąże się to z robieniem krzywdy komuś innemu. Przypomnę, że w tych badaniach mieliśmy do czynienia postaciami nauczyciela, ucznia i eksperymentatora. Rolę nauczyciela dostawała osoba będąca w istocie obiektem badania. Jej zadaniem było rażenie prądem ucznia w sytuacji, jeśli popełnił błąd w wykonywanym zadaniu. Po każdym błędzie kolejna kara oznaczała podwyższenie napięcia impulsu elektrycznego, a więc i sprawienie większego bólu. Nauczycielowi towarzyszył eksperymentator, którego zadaniem było podkreślanie, że niezależnie od reakcji ucznia, procedurę należy kontynuować.

Ale tak naprawdę nikt nikogo prądem nie raził?

– Oczywiście, a uczeń był aktorem. W całym eksperymencie chodziło o sprawdzenie kiedy człowiek zbuntuje się i stwierdzi, że nie będzie robił krzywdy drugiemu tylko dlatego, że ktoś każe mu to czynić z pozycji autorytetu. Okazało się, że posłuszeństwo badanych było bardzo wysokie, sięgające nawet 90 procent. I teraz wracamy do genezy naszego eksperymentu. Mając na uwadze, że otacza nas coraz więcej automatów, postanowiliśmy sprawdzić, co by było, gdyby eksperymentatorem był nie człowiek, a robot. Bezduszna maszyna, która po prostu wydaje polecenia.

I co się okazało?

– Niezależnie od tego, czy polecenie kontynuowania procedury wydawał człowiek, czy robot, posłuszeństwo pozostało wysokie. W obu sytuacjach wyniosło około 90 procent. To przypadki, w których osoby będące nauczycielami pomimo wahań wymierzyły uczniowi maksymalną możliwą karę za popełnione błędy.

Dlaczego tak się stało?

– Hipotezy są dwie. Pierwsza zakłada, że uczestnicy eksperymentu podejmowali decyzje świadomie, w przekonaniu uczestnictwa w większym projekcie naukowym. Byli w laboratorium, sytuacja wyglądała poważnie, do tego towarzyszył im robot. Dla wielu osób była to pierwsza styczność z takim urządzeniem. Druga hipoteza – i ku niej bardziej się skłaniam – zakłada, że ludzie po prostu nie myśleli, wprowadzeni w stan bezrefleksyjności. Uznali, że skoro każe im się coś robić, to robią to. To daje pole do rozważań na temat tego, do jakiego stopnia zastanawiamy się nad swoim postępowaniem. Sporo z nas większość dnia działa – za przeproszeniem – na autopilocie.

robot
Pepper, humanoidalny robot wielkości około 12-letniego dziecka, oczekiwał od uczestników eksperymentu, że ci będą razić drugą osobę prądem. I ludzie w większości byli mu posłuszni do samego końca – fot. pexels.com / zdjęcie ilustracyjne

Aż tak brak nam refleksji?

– Przytoczę sytuację, która z pozoru nie ma z tym tematem związku. Gdy zaczynam zajęcia ze studentami pierwszego roku, to podkreślam, że jako człowiek punktualny oczekuję od nich punktualności. Jeśli według planu wykład zaczyna się o godzinie 9.30, to o tej godzinie zamierzam go rozpoczynać. W tych wykładach uczestniczy około 250 osób. Trudno więc, aby ktoś się nie spóźnił. Gdy się to dzieje, mierzę taką osobę groźnym spojrzeniem. Mówię, że oczekiwałem punktualności. Po czym zwracam się do studentów, aby wybuczeli spóźnialskiego na moją komendę. I oni to robią. Wtedy pytam, dlaczego to zrobili. Przecież nie wiedzą, dlaczego ta osoba się spóźniła. Mogła mieć jakiś obiektywny powód, niezależny od niej.

Skąd to posłuszeństwo?

– Wpaja się je nam od najmłodszych lat. Na nim bazuje system szkolny. Szkoła uczy konformizmu. I oczywiście trudno mi sobie wyobrazić sytuację, kiedy w klasie mamy 30 indywidualistów. Tego i tak już obciążeni nauczyciele by nie znieśli. Ale są w życiu sytuacje, w których nie można się ślepo słuchać poleceń. Pamiętajmy jednak przy tym, że większość naszych codziennych relacji z ludźmi jest pozytywna. Nikt nie zmusza nas, byśmy innym robili krzywdę. I podobnie jest z automatami. Ogromna większość systemów ma nam pomagać w funkcjonowaniu. Przykładem zalgorytmizowane urządzenia obecne już na plażach w Stanach Zjednoczonych, które oceniają, czy można się kąpać, czy też nie jest to wskazane.

Zwolennicy teorii spiskowych mówią, że nawet takie automaty to krok ku zniewoleniu ludzi. Że to kolejny element tworzenia jakiegoś większego systemu kontroli.

– Tak zwykle reagujemy na rzeczy nowe i do tej pory nieznane. Kiedyś nawet wprowadzenie do Warszawy kanalizacji spowodowało pojawienie się spiskowych teorii. Powstała nawet broszura „Kanalizacja miasta Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą”. Trudno się zatem dziwić, że powszechna obecność sztucznej inteligencji rodzi podobne reakcje.

Automatom zdarza się jednak błędnie funkcjonować. Inne badania pokazały, że ludzie potrafią ich słuchać nawet wtedy, jeśli mają świadomość, że w przeszłości urządzeniom zdarzały się błędy. A nawet, gdy widzą, że one prowadzą ich na manowce.

– Maszyny są wadliwe, tak, jak i ludzie. Dlatego wracamy do tego, aby mieć w tym wszystkim własny rozum, a nie tylko ślepo wykonywać polecenia.

Robot, który był wykorzystany w pana badaniu to humanoidalny Pepper. Czy fakt, że uczestnikom eksperymentu polecenia wydawała maszyna przypominająca człowieka nie miał wpływu na ich poczynania?

– To jest cel kolejnego badania. Sprawdzenie, co by było, gdyby polecenia pojawiały się na ekranie komputera i płynęły z głośników na sali. Uczestnicy takiego badania nie mieliby do czynienia z namacalnym bytem, a czymś na kształt ChatuGPT. Czy mając świadomość, że polecenia wydają w istocie linie kodu, niewyobrażalnie długie ciągi zer i jedynek, a nie coś fizycznego, co przypomina nam drugiego człowieka, nadal bylibyśmy gotowi spełniać oczekiwania? To pytanie, na które będziemy chcieli odpowiedzieć.

Na tę chwilę wychodzi, że jeśli maszyny chciałyby nas sobie podporządkować, to wystarczy, aby były podobne do nas.

– Powstało dużo dystopijnych filmów science fiction na ten temat. I nie wykluczam, że jesteśmy blisko momentu, w którym maszyny przejmą kontrolę. Żeby jednak nie brzmieć fatalistycznie i nie malować wszystkiego w czarnych barwach, przypominam, że 10 proc. osób w badaniu odmówiło posłuszeństwa maszynie.

Ten odsetek nie jest budujący.

– Pokazuje jednak, że w każdej grupie znajdą się osoby gotowe przeciwstawić się czemuś, co uważają za niesłuszne. To sygnaliści, którzy wskazują, że coś jest nie w porządku. Należy ich doceniać. Owszem, działalność takich osób może przeszkadzać, ponieważ burzy ład i przekonanie, że wszystko jest w porządku. W historii świata takie osoby wyrządziły jednak znacznie mniej krzywd niż ci, co byli ślepo posłuszni.

Czytaj także: Sztuczna inteligencja pozwala niepełnosprawnym w Opolu normalnie żyć

***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Tags: naukaTomasz Grzyb
REKLAMA

Powiązane wpisy

afera wizowa zielona granica
Tylko u nas

Afera wizowa, czyli złodziej krzyczy „Łapać złodzieja!”

12 godzin temu
Weegree AZS PO zaczyna sezon
Opole

Koszykarze Weegree AZS PO także zaczynają sezon. Przed nimi dużo grania

14 godzin temu
21. Opolskie Lamy Agnieszka Żulewska
Opole

Festiwal Filmowy Opolskie Lamy już po raz 21. To będzie święto kina!

15 godzin temu
Zielona Granica Agnieszka Holland
Tylko u nas

Afera o „Zieloną granicę”. Rodzice związani z PiS zablokowali szkolne wyjście do kina

17 godzin temu
Trener Kolejarza Opole
Sport

Trener Kolejarza Opole: W żużlu nie zawsze 2 plus 2 jest 4

17 godzin temu
pożegnanie biskupa Jana Wieczorka
Region

Pożegnanie biskupa Jana Wieczorka. Przez lata był związany z diecezją opolską

20 godzin temu

KUP e-WYDANIE

NAJPOPULARNIEJSZE

  • afera finansowa w Namysłowie

    Afera finansowa w Namysłowie. Urzędnik starostwa mógł wyprowadzić nawet milion złotych!

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Koniec zbierania plastikowych nakrętek? Nadchodzą spore zmiany

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Opolanin walczy z rakiem ratując się innowacyjnym leczeniem w Niemczech. Pomóżmy Miłoszowi!

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Film o rodzinie Ulmów. Jeden istotny wątek twórcy pominęli

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Pałac w Kopicach od środka, czyli rodzinne spotkania u babci Joanny

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO KATEGORIACH

  • Bez kategorii
  • Biznes
  • Ekologia
  • Najważniejsze
  • Nauka
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO TAGACH

Andrzej Buła Arkadiusz Wiśniewski biznes opole Diecezja Opolska ekologia Futsal GDDKiA Opole Gwardia Opole Historia inwestycje opole Ireneusz Jaki Janusz Kowalski Jarosław Kaczyński Koalicja Obywatelska Opole Kolejarz Opole komunikacja Opole Koszykówka kultura opole Marcin Oszańca MKS Kluczbork Mniejszość Niemiecka MZD Opole Odra Opole PiS Opole Piłka nożna Piłka ręczna Platforma Obywatelska Opole (PO) Policja Opole Prokuratura Opole PSL Opole Puchar Polski Rafał Bartek Siatkówka Solidarna Polska Opole Stal Brzeg Stal Nysa Uni Opole Uniwersytet Opolski Urząd Marszałkowski Opole Urząd Miasta Opole WiK Opole Witold Zembaczyński Wybory do Sejmu i Senatu 2023 Wybory parlamentarne 2023 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
REKLAMA
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Home
  • Region
  • Biznes
  • Opole
  • Najważniejsze
  • Sport
  • Nauka

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist