Należą do nich m.in. ruiny budowli. Jak tzw. Salon Herbaciany, który znajduje się w parku w Pokoju, na terenie Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. To budowla pochodząca z XVIII wieku otoczona fosą. Z perspektywy przyrodników tym cenniejsza, że osoby postronnie nie mają do niej dostępu. Nie mogą więc zakłócać spokoju hibernującym zwierzętom.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że w tym miejscu ich nie ma. Szczeliny i pęknięcia wydają się za wąskie, zbyt ciasne. Ale to tylko pozory. Niewielkie gatunki nietoperzy potrafią się wcisnąć w tak ciasną przestrzeń. Dość powiedzieć, że potrafią się nawet wciskać w ubytki fug pomiędzy cegłami.
„Tym razem udało nam się udokumentować obecność w tym miejscu dwóch gatunków nietoperzy – nocka rudego i gacka brunatnego” – informują przyrodnicy na facebookowym profilu Zespołu Opolskich Parków Krajobrazowych.
Zaznaczają, że ruiny budowli potrafią obfitować w zimujące zwierzęta. Nie tylko nietoperze, ale też płazy czy bezkręgowce.
Gdy nietoperze śpią, przyrodnicy ich nie budzą
Wracając do nietoperzy, to nie tylko ruiny budowli potrafią być miejscami ich hibernacji. Za zimowiska służą im też strychy, nieczynne tunele, jaskinie, studnie, kominy nieczynnych zakładów produkcyjnych czy kotłowni.
Hibernacja polega na znacznym ograniczeniu i spowolnieniu funkcji organizmu zwierzęcia. Poprzedza ją okres intensywnego żerowania, by zgromadzić zapasy tłuszczu. Nietoperz to jednak nie niedźwiedź, więc wiele tego tłuszczu nie zgromadzi. Ale zazwyczaj wystarcza to na przetrwanie zimy. Choć jest to balansowanie na granicy śmierci. Hibernujący nietoperz zmniejsza liczbę uderzeń serca do kilku na minutę. Do tego temperatura ciała spada, niemalże zrównując się z otoczeniem. Wszystko po to, aby zminimalizować zużycie energii.
Dlatego przyrodnicy prowadząc obserwacje są bardzo ostrożni. Działają tak, by zwierząt nie wybudzić. Robią to jednak, by wiedzieć jakie gatunki występują na danym terenie oraz jak zmienia się ich liczebność.
To ważne, gdyż nietoperze to zwierzęta niezwykle pożyteczne. Dość powiedzieć, że jeden osobnik potrafi złowić w ciągu nocy nawet kilka tysięcy owadów, o łącznej masie bliskiej nawet 40 proc. jego ciała. Głównie są to guniaki, komary, ćmy i chrabąszcze. A więc te, które potrafią uprzykrzać nam życie oraz wyrządzać szkody na polach, w sadach i w lasach.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.