Patryk Jaki odnowił chrzest w Jordanie? To nieporozumienie
Dlaczego mówienie o tym, że Patryk Jaki odnowił chrzest w Jordanie to nieporozumienie? Chrzest jest jednym z tych sakramentów, które przyjmujemy tylko jeden raz w życiu. To samo tyczy się bierzmowania czy kapłaństwa. Pozostałe cztery sakramenty – Eucharystii, pokuty, sakrament chorych i małżeństwa – można przyjmować więcej razy.
W kontekście chrztu odnawia się – np. w czasie Pierwszej Komunii Świętej albo w Wielką Sobotę w czasie liturgii Wigilii Paschalnej – przyrzeczenia złożone w czasie przyjmowania sakramentu (w przypadku chrztu dzieci czynią to w ich imieniu rodzice). Ale nie sam chrzest.
Nawet jeśli dziecko zostanie ochrzczone – jak się to nazywa – z wody, przez pielęgniarkę albo kogoś z rodziny w szpitalu, to później można w kościele uzupełnić uroczyście inne elementy liturgii sakramentu. Ale gestu polania wodą i towarzyszących mu słów już się nie powtarza.
Gest, jaki Patryk Jaki wykonał nad Jordanem, w miejscu, gdzie chrzest z rąk św. Jana Chrzciciela przyjął sam Pan Jezus, może być aktem symbolicznym. I najpewniej takim był. Jest on zrozumiały w tym miejscu i w tym czasie. Miał miejsce na początku nowego roku. To moment, gdy kiedy wielu z nas podejmuje, także przed Bogiem, dobre postanowienia.
Tyle tylko, że większość z nas się w takich sytuacjach nie fotografuje. Ani tych zdjęć nie publikuje w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Wojna Wiśniewski-Jaki. Polityczne małżeństwo z rozsądku zmieniło się w związek przemocowy