Położenie regionu pomiędzy województwem śląskim i dolnośląskim to nie tylko wyzwanie, ale i atut. – Lokalizacja przy autostradzie A4 daje dostęp do dużych rynków zbytu, jak i firm, z którymi można współpracować – mówi Tomasz Hanzel, dyrektor Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki. – W regionie mamy niecały milion mieszkańców, ale już z sąsiednimi województwami mamy prawie osiem milionów, a więc ogromny potencjał i rynek do zagospodarowania.
Na korzyść Opolszczyzny działa też to, że w sąsiednich dużych ośrodkach już teraz brakuje przestrzeni do lokalizacji inwestycji.
– Dlatego nasza atrakcyjność rośnie – przekonuje szef OCRG. – Na wschodzie regionu możliwości widzi w nas Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Przykład to powiat strzelecki: ściśle Strzelce Opolskie i gmina Ujazd, gdzie tereny inwestycyjne są świetnie przygotowane. A zachodnią część cechują tereny rolnicze o glebach dobrej klasy. Dzięki nim rozwija się jedna z głównych gałęzi opolskiego przemysłu – rolno-spożywcza. Tą część regionu „obsługuje” Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, która rozwija tereny wokół m.in. Nysy i Brzegu.
Tomasz Hanzel prognozuje, że krajobraz, jak i gospodarcza zamożność różnych stron regionu będą się wyrównywały. – By to ułatwić, wspieramy w szczególny sposób przygranicze i zachodnią część dotacjami zamiast pożyczek – mówi.
Opolski biznes. Przemysł przede wszystkim
Wyróżnikiem Opolszczyzny jest produkcja przemysłowa: chemiczna (Kędzierzyn-Koźle), energetyczna (Opole, kędzierzyńska Blachownia), budowlana (Opole, Górażdże, Tarnów Opolski), w tym stolarka (Opole, Głogówek, Kędzierzyn-Koźle, Namysłów) czy meblarstwo (Dobrodzień).
– To trzy najważniejsze gałęzie przemysłowe z zakładami zatrudniającymi duże liczby pracowników. Choć jesteśmy najmniejszym województwem, to nasze PKB w przeliczeniu na mieszkańca daje Opolszczyźnie jedenaste miejsce w kraju – wyjaśnia Tomasz Hanzel.
Nie bez znaczenia – ze względu na tradycję i historię współpracy, wyjazdów do pracy – są nasze związki z zachodnią gospodarką – aż 40 proc. eksportu z naszego województwa przypada na Niemcy, naszego głównego partnera handlowego.
Z kolei prezes Opolskiej Izby Gospodarczej zwraca uwagę, że opolski rynek pracy przestaje być kojarzony z tanią siłą roboczą.
– Warto podkreślać, że na Opolszczyźnie ulokowały się firmy z różnych branż, znane na całym świecie. Dlatego ta dywersyfikacja naszego biznesu jest bardzo szeroka – tłumaczy Bartosz Ryszka, prezes OIG. – Mamy więc np. firmy transportowe, budowane od samych podstaw, takie jak Piomar, Morawiec, Solidaris czy Kano, dziś jedne z największych w regionie. Wielu jest graczy rozpoznawalnych także za granicą, jak firma budowlana Adamietz. Są też marki wywodzące się z opolskiego, które niewiele osób kojarzy z naszym regionem, jak choćby SFD, produkująca odżywki i suplementy dla sportowców – marka znana w całym kraju, a wywodząca się z Opola i założona przez Opolanina, czy też Moviebird, producent teleskopowych kranów kamerowych, dystrybuowanych na cały świat, a cieszących się szczególną popularnością w Hollywood. Wysięgniki z Opola „pracowały” bowiem na planach hollywoodzkich produkcji, m.in. „Gwiezdnych Wojen”, „Mission Impossible”, czy „La La Land”.
Jako inny przykład szef OIG podaje branżę spożywczą i markę Hard Beans z Opola.
– To jedna z firm, która z całym przekonaniem zasługuje na uwagę i pochwałę. Jej twórcy markę zbudowali od podstaw, dziś ma ona wymiar międzynarodowy, prezentuje się na wielu targach i zdobywa szerokie uznanie – zaznacza. – Opolskie to także firmy rodzinne. Poza wspomnianą firmą Adamietz, znakomitym przykładem jest firma Galmet. Powstała w przysłowiowym garażu, a dziś jest rozpoznawalnym także w Europie, przedsiębiorstwem specjalizującym się w produkcji urządzeń grzewczych, takich jak pompy ciepła.
Bartosz Ryszka przyznaje, że nasze województwo zmaga się z problemami demograficznymi.
– Oprócz rozwijania technologii, potrzebne są ręce do pracy, jednak to problem całej Europy – zaznacza. – Dlatego wyzwaniem dla nas będzie zatrzymanie ludzi przybywających do naszego regionu, np. poprzez podniesienie ich stopy życiowej dzięki zapewnieniu odpowiednio wysokiego oraz adekwatnego do posiadanych umiejętności i kompetencji wynagrodzenia, ale także jakości i wygody życia. Tutaj znaczącą rolę muszą odgrywać zarówno włodarze opolskich miast, jak również przedstawiciele samorządu województwa.
Biznes i nauka muszą grać do jednej bramki
Z innej strony na zbyt małą współpracę środowiska akademickiego z biznesem zwraca uwagę Grzegorz Kuliś, prezes agencji pracy Weegree, ekspert Business Centre Club, członek Rady Loży Opolskiej BCC.
– To nasza bolączka – stwierdza szef Weegree. – Dlatego postawiłbym na to, by nauka intensywniej współpracowała z biznesem. Tworzenie innowacji nie odbędzie się bez współpracy z politechniką czy uniwersytetem. Nie widzę przyzwoitej motywacji po drugiej stronie, np. byśmy współpracowali w obszarze badań, które mają szansę na szybką i sprawną komercjalizację.
Kuliś uważa, że trzeba popracować nad poszukiwaniem inwestorów, którzy stworzą ciekawe miejsca pracy.
– Tak, by absolwenci opolskich uczelni z dobrymi wynikami nie musieli poszukiwać wyzwań w ościennych województwach albo za granicą – wyjaśnia.
Podkreśla, że w regionie, w obszarach stawiających na wysokie kompetencje technologiczne lub obszarze finansowym, pracowników jest znaleźć trudniej. Natomiast w obszarze niewykwalifikowanym lub średniego szczebla profesji – prościej niż w dużych aglomeracjach.
Grzegorz Kuliś docenia duże wsparcie instytucji otoczenia biznesu.
– W szczególności urzędu marszałkowskiego, jak i OCRG – mówi. – Na bardzo wysokim poziomie oceniam pozyskiwanie pieniędzy unijnych i ich dystrybucję do biznesu. W gremiach przedsiębiorców można usłyszeć, że bardzo dobrze współpracuje się z różnymi organami, np. skarbówką, ZUS-em. Na wielki plus zmieniła się u nas współpraca z wszelkiej maści urzędami. Chodzi o m.in. o poziom zrozumienia biznesu i empatię.
Czytaj także: Nowy most nad Odrą. Przeprawa w Krapkowicach pochłonie około 240 mln zł
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.