Opolanie na Marszu Miliona Serc. Wielki przemarsz przez stolicę
Opolanie na Marszu Miliona Serc w Warszawie będą stanowić liczną reprezentację. Przemarsz wystartuje w samo południe na Rondzie Dmowskiego. Następnie jego uczestnicy przejdą ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II. Marsz zakończy się na Rondzie Radosława.
Zapytaliśmy Opolan, którzy wybrali się dziś do stolicy, jaką mają motywację.
– Jadę na marsz, ponieważ jestem zmęczona i wkurzona. Zmęczona tym przaśnym patriotyzmem, odmawianiem mi polskości, zmęczona byciem gorszym sortem i świnią – wyliczała Roma Popczyk-Komenda.
Mieszkanka Opola powiedziała „O!Polskiej”, że najbardziej bulwersuje ją łamanie przez władze konstytucji i praw kobiet oraz zaszczuwanie ludzi.
Opolanka: „Marsz to preludium do wyborów. Nie chcę stać z boku”
– I również na niespotykane złodziejstwo. Dlatego ten marsz to preludium do wyborów. Jadę, ponieważ nie chcę stać z boku. Chcę dobrego kraju dla moich dzieci w wnuków. Szczęśliwej Polski już czas – dodała.
Natomiast Roman Ciasnocha z Opola relacjonując podróż opolan do stolicy mówił o atmosferze nadziei i optymizmu.
– Liczymy, że w końcu coś się zmieni. Nie chcemy tylko się przyglądać – podkreślił Roman Ciasnocha. – Polska jest w sytuacji przełomowej. Kolejne cztery lata tej władzy mogą być katastrofą dla kraju. Patrząc na to co dzieje się tuż obok, za granicami kraju, myślę, że nie możemy spokojnie patrzeć, jak ci ludzie prowadzą nas w przepaść – wskazywał.
Czym ta przepaść zdaniem uczestnika dzisiejszego marszu jest?
– Nasi politycy kłócą się ze wszystkimi dookoła. Polska nie ma w tej chwili przyjaciół. Natomiast gwarancja naszego bezpieczeństwa to Unia Europejska. A nasz rząd jest z nią w permanentnym konflikcie. Ponieważ podważa jedność Unii Europejskiej i piłuje gałąź na której siedzi. Obecnie jest tak, że Unia jest przedstawiana jako nasz wróg – dodał.
Opozycja: „Manifestujemy dziś nasze wartości”
Tobiasz Gajda, wiceszef kampanii Platformy Opolskiej w na Opolszczyźnie powiedział, że celem Marszu Miliona Serc w Warszawie jest o wzmocnienie przekazu opozycji.
– Dlatego, że wybory już za dwa tygodnie. Dziś jest idealny moment żeby zamanifestować nasze wartości. A są to: przywiązanie do Unii Europejskiej, do praworządności i wolności – wyliczył Tobiasz Gaida.
– Chcemy się przeciwstawić temu, co działo się przez ostatnie osiem lat. A było to: łamanie konstytucji, narażanie na dyskryminację mniejszości, afery w spółkach skarbu państwa… Tego była cała masa. Czujemy to wszystko w sercu. Choć spodziewamy się ok. 800 tys. osób, to spodziewam się miliona. Świadczy o tym już obecna frekwencja.
Jak poinformował, z Opolszczyzny na marsz pojechało 25 wypełnionych do ostatniego miejsca autokarów (50 miejsc każdy). Z samego Opola – sześć. Daje to 1250 osób.
– Z tego co wiemy, każdy region wysłał dziś o wiele więcej autokarów niż w czerwcu podczas marszu w obronie demokracji. Niektóre województwa nawet po kilkadziesiąt. Oczywiście masa osób pojechała transportem prywatnym, pociągiem.
Powroty do Opola zaplanowano ok. 18.00.