Trzeba pamiętać, że będący tuż za nimi duet Śląsk II Wrocław i Rekord Bielsko-Biała swoje mecze zagrają w sobotę (pełna tabela TUTAJ). Niemniej podopieczni Łukasza Ganowicza po raz kolejny zaakcentowali, że coraz poważniej myślą o awansie na trzeci szczebel.
Co do najnowszego spotkania to nie tylko z racji końcowego wyniku pełnili oni w nim wiodące rolę. Z biegiem czasu ich przewaga była coraz większa, aż wreszcie w 27. minucie dopięli swego. Wówczas to mieli dwa rzuty rożne pod rząd i przy tym drugim piłkę głową poza swoje pole karne wybił Marcin Wodecki. Dopadł do niej Maksymilian Nowak i huknął niemalże bez namysłu, co zaowocowało trafieniem w stylu „stadiony świata”.
Na tym przyjezdni nie poprzestawali. Choć z powodu kontuzji niebawem stracili swojego podstawowego bramkarza Dariusza Szczerbala to szybko zdołali podwyższyć. I to wychodząc momentalnie ze swojej strefy obronnej. Wtedy to Mateusz Lechowicz długim podaniem uruchomił Dominika Lewandowskiego, ten z kolei wprowadził piłkę przed „świątynie” zabrzan, a tam już sprawę domknął Patryk Tuszyński.
Miejscowi wyglądali na załamanych, ale po zmianie stron ruszyli do odrabiania strat. Nie przekuwało się to jednak jakoś szczególnie na dobre sytuację. Za to biało-niebiescy ich skarcili. Gdy dobiegał półmetek drugiej odsłony największym sprytem w polu karnym rywala wykazał się Filip Wienczek. Przejął on bowiem piłkę pozostawioną mu przez Tuszyńskiego i kropnął ją tam gdzie chciał. 3-0 zatem dla MKS-u, rywal na deskach.
Górnik II Zabrze – MKS Kluczbork 0-3 (0-2)
Bramki: 0-1 Nowak – 27., 0-2 Tuszyński – 37. 0-3 Wienczek – 66.
MKS: Szczerbal (35. Jaskuła) – Szota, Trojanowski, Lechowicz (90. Lewandowski), Wienczek (83. Paszkowski), Nowak, Płonka, Zawada, Wojtyra (83. Włodarczyk), D. Lewandowski, Tuszyński.
Żółte kartki: Szota, Wienczek.
Czytaj także: Mickiewicz zwyciężył u siebie na koniec sezonu zasadniczego