– Faktycznie, to nasz historyczny sukces. Będziemy przynajmniej w pierwszej „czwórce rozgrywek”, gdzie do tej pory parę razy odpadaliśmy na etapie ćwierćfinału, niemniej wcześniej bardzo często na naszej drodze stawał zespół, który później zyskiwał awans do elity. Tym razem też nie byliśmy faworytami, ale pokazaliśmy siłę – nie kryje radości trener i prezes kluczborczan Mariusz Łysiak.
Mickiewicz Kluczbork i półfinał…
Jakby nie było na drodze jego podopiecznych stanął spadkowicz z elity. Naszpikowany graczami jej formatu, jak choćby Tomasz Kalembka i Bartłomiej Kluth, którzy niedawno grali w Zaksie Kędzierzyn-Koźle czy dwóch reprezentantów swoich krajów. Do tego byli w „niezwykłym gazie”. Dość napisać, iż na finiszu sezonu zasadniczego wygrali 12 meczów z rzędu. Przedłużyli tę passę na inaugurację play off. Co z tego jednak… W rywalizacji do dwóch zwycięstw nasi siatkarze wygrali starcie nr 2 i 3 po tie brekach. I tym samym sprawili sporego kalibru niespodziankę.
– Czarni mieli swoje kłopoty na początku sezonu, co jednak wynikało z zawirowań organizacyjnych, ale w moim odczuciu zbudowali najlepszy zespół ze wszystkich i w drugiej rundzie grali fenomenalnie. Myślę, że mało kto się spodziewał, że ich przejdziemy, a tu jednak. Sport znowu pokazał piękne oblicze – przyznaje Mariusz Łysiak.
Jakby tego było mało nasi siatkarze w półfinale mierzą się z MCKiS-em Jaworzno. Ten team również sprawił sporą sensację eliminując wicemistrza fazy zasadniczej Lechię Tomaszów Mazowiecki. Do tego kluczborczanie poprzedni etap zmagań zakończyli pozycję wyżej od tego rywala. Zatem tym razem przywilej swojego boiska należy do nich. Drugi mecz rozegrany zostanie w Jaworznie 25 kwietnia, a ewentualnie trzeci ponownie w Kluczborku (28 kwietnia)
Tymczasem warto odnotować, że wygranie zmagań na zapleczu elity, wcale nie musi oznaczać awansu do niej. Podobnie jak nie trzeba wcale sportowo wywalczyć w niej miejsca. Należy bowiem spełnić wymogi licencyjne. Spośród ósemki ćwierćfinalistów na finiszu sezonu zasadniczego swój akces gry na najwyższym szczeblu zgłosiło sześć klubów. Niestety, nie ma w tym gronie klubu z Opolszczyzny, podobnie jak MCKiS-u Jaworzno.
…to może i PlusLiga?
– W każdej chwili można ponownie zwrócić się o takowy akces. Nie jest to temat zamknięty — podkreśla prezes i trener Mickiewicza. – Natomiast no pytanie „czy nas stać” muszą przede wszystkim odpowiedzieć władze samorządowe, bo to jest nasz sponsor główny. Nie da się zbudować zespołu na miarę PlusLigi bez odpowiedniego budżetu i ten nasz budżet musiałby przynajmniej trzy-czterokrotnie wzrosnąć – obrazuje. – Nie wiem więc czy jest sens teraz o tym mówić. Na razie się tym nie zajmujemy. My po prostu chcemy w każdym meczu grać jak najlepiej, dawać swoim kibicom jak najwięcej pozytywnych emocji, a tym jaki wynik sportowy z tego się urodzi, to później się będziemy „martwić” – zaznacza.
Teraz wnioski będą weryfikowane przez władze PlusLigi pod kątem spełnienia warunków uczestnictwa w niej. Do końca maja zarząd PLS przedstawi Radzie Nadzorczej wniosek o dopuszczenie nowego klubu do rozgrywek. A ostateczna decyzja zostanie podjęta do 30 czerwca.
– Wolałbym do tematu wrócić po ewentualnym wygraniu ligi. A na pewno zrobimy wszystko żeby tak było. To powinno być w charakterze każdego sportowca. Aczkolwiek po drugim meczu w Radomiu spotkałem się z opiniami, ze strony niektórych osób, że po co nam ta wygrana, ale ja uważam, że wszystko powinno się rozstrzygać w ramach sportowej rywalizacji. Nie pozostaje nam nic innego aniżeli kroczyć drogą zwycięstw do samego końca sezonu – podsumowuje Mariusz Łysiak przypominając, iż jego ekipa jako jedyna wygrała w Chełmie czyli u mistrza fazy zasadniczej.
Czytaj także: ZAKSA zamiast o medale walczy o piąte miejsce i Puchar Challenge…
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania