Do ośrodka w Top Farms rehabilitanci przyjeżdżają nawet z Opola
W Stowarzyszeniu Rodziców Dzieci Niepełnosprawnych „Tacy Sami” z Głubczyc mówią, że pomoc niesiona im przez Top Farms jest nieoceniona. W budynku spółki 11 lat temu stworzono ośrodek rehabilitacyjny, z pięcioma gabinetami rehabilitacyjnymi, do różnego rodzaju terapii dla niepełnosprawnych.
– Dzięki temu nie musimy jeździć z dziećmi aż do Opola – podkreśla Krzysztof Hajda, wiceprezes stowarzyszenia „Tacy Sami”. – To do nas przyjeżdżają rehabilitanci, nawet z Opola. Nie wnosimy żadnej opłaty, bo za media, takie, jak ogrzewanie, woda, czy samo utrzymanie budynku, płaci Top Farms.
Budynek, w którym mieści się ośrodek rehabilitacyjny, został wcześniej kupiony przez Top Farms od państwa. Tak, jak wiele innych budynków dawnego głubczyckiego kombinatu PGR. Inne budynki, też będące własnością spółki, wybudowała już ona sama. Tylko grunt, 10 tys. ha, jest dzierżawiony od państwa, a konkretnie od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
– Ale oni bez ziemi nie będą mogli funkcjonować, sprzedadzą krowy, zapewne później poszłyby do sprzedaży budynki – podkreśla Krzysztof Hajda. – Wtedy i my przestaniemy istnieć, bo stowarzyszenie nie jest w stanie za to wszystko płacić.
Nawet gdyby budynek, w którym działa teraz ośrodek rehabilitacyjny, dostali na własność, to nie będą w stanie go utrzymać.
– Poza tym budynek jest podłączony do sieci grzewczej Top Farms – mówi wiceprezes Stowarzyszenia „Tacy Sami”. – Jeśli spółka zostanie rozparcelowana na kawałki, to zostaniemy bez ciepła, bo wszyscy chcą tylko ziemi, nikogo nie będzie interesowało kupno ciepłowni i sieci.
Janusz Kowalski zapytany o przyszłość ośrodka
Kiedy w Głubczycach pojawił się obecny wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, razem ze swoim byłym już asystentem społecznym Tomaszem Ognistym, agitując pod hasłem „Polska ziemia dla Polaków”, stowarzyszenie zaprosiło go do ośrodka rehabilitacyjnego. – Powiedział nam, że nie można tego zaprzepaścić – mówi Krzysztof Hajda.

Zapytaliśmy Janusza Kowalskiego, jaki los czeka ośrodek rehabilitacyjny, gdyby Top Farms został rozparcelowany.
– Rząd Zjednoczonej Prawicy wspiera osoby niepełnosprawne, nie wyobrażam sobie, żeby gmina, powiat, czy ktokolwiek z rządu pozwolił na to, żeby stowarzyszenie, które pełni bardzo ważną funkcję dla społeczności lokalnej, nie pełniło jej nadal – stwierdził wiceminister rolnictwa. – Nie widzę tutaj żadnego zagrożenia. Nie znam ani jednego przypadku, żeby stowarzyszenie było zamknięte z takich powodów gdziekolwiek w Polsce za czasów Zjednoczonej Prawicy.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci z powiatu głubczyckiego nie mają jednak takiej pewności.
– Mówił, że „sobie nie wyobraża”? – rozmówczyni „Opolskiej” nie kryje niepokoju. – To znaczy, że wicemister nie ma żadnego planu i mówi, że jakoś to będzie. Że gmina powiat lub ktokolwiek będzie się o to martwić. W rząd nie wierzę, bo wiele obiecywał niepełnosprawnym i ich rodzinom, ale co z tych zapowiedzi wychodziło, niestety wszyscy wiedzą. Boimy się, że zostaniemy sami z tym problemem…