Gwardia wygrała z MMTS-em Kwidzyn, ale łatwo nie było. Choć biorąc pod uwagę początkową fazę meczu mało kto spodziewałby się emocji. Wszak opolanie bardzo dobrze weszli w to starcie i po 10. minutach prowadzili 7:3. Co z tego jednak skoro kolejny taki okres „przegrali” 4:9 i wynik był korzystny dla gości. Na szczęście podopieczni Bartosza Jureckiego nie dali się im rozpędzić. Gra się wyrównała i mieliśmy już zacięty bój aż do przerwy. Niemniej do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 17:16 dla Gwardii.
Po zmianie stron przez pewien czas obraz widowiska nie uległ zmianie. Ale potem znowu lepiej prezentowali się gospodarze. Dzięki czemu na nieco ponad 300 sekund przed końcem odskoczyli na 28:24 i wydawało się, że jest po zawodach. Rywale jednak nie odpuszczali i na gdy została minuta gry doszli gwardzistów na „jeden rzut”. Na szczęście ci wytrzymali ciśnienie i wygrali właśnie minimalną różnicą.
Po tym triumfie Gwardia Opole ma 36 punktów i umocniła się na szóstej pozycji. Pokonana przez nich ekipa ma 11 „oczek” mniej i jest cztery lokaty niżej (pełna tabela TUTAJ).
Corotop Gwardia Opole – Energa MMTS Kwidzyn 30:29 (17:16)
Gwardia: Ałaj (42 procent obron), Malcher (26) – Wojdan 9, Jędraszczyk 7, Pelidija 3, Widomski 3, Łangowski 2, Hryniewicz 1, Kamiński 1, Luksa 1,
Stempin 1, Wandzel 1, Wrzesiński 1, Milewski.
Kary: 10 minut
Czytaj także: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pomogła sobie i… Stali Nysa
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania