Gwałtowna burza w Opolu sprawiła, że strażacy mają mnóstwo pracy. Jak informuje dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, od okolic godz. 13.00 strażacy mieli na terenie miasta ponad 60 interwencji (stan na godz. 14.40). W trzech przypadkach były to drzewa i konary, które uszkodziły zaparkowane pod nimi samochody. Na szczęście nie było osób poszkodowanych. W pozostałych przypadkach to m.in. pompowanie wody z zalanych posesji, uszkodzone dachy budynków i zerwane linie energetyczne.
Wiele wskazuje na to, że liczba interwencji będzie rosnąć. Gwałtowna burza w Opolu – wyglądająca niczym szkwał – spowodowała, że na terenie miasta co i rusz słychać pojazdy jadące na sygnale. Do tego dochodzi dźwięk syren wzywających druhów OSP do remiz.
Intensywne opady deszczu sprawiły, że przez pewien czas pobocza ulic zamieniały się w rwące rzeki. Miejski Zarząd Dróg w Opolu informuje, nie da się przejechać pod torami nad ulicą Wojska Polskiego. Co nie jest wielką niespodzianką, ponieważ po każdej nawałnicy stoi tam woda. Przejezdne są za to ulice Krapkowicka i Prószkowska.
Przez pewien czas wskutek nawałnicy nie działała też sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Niemodlińskiej, Wrocławskiej i Nysy Łużyckiej.
Oprócz Opola i okolic strażacy odnotowali też kilka interwencji w powiecie krapkowickim. Alert burzowy obowiązuje do końca dnia.
Czytaj także: Tragiczny wypadek pod Prudnikiem. Nie żyje pieszy