Ludzie umierają tam z głodu, a dzieci giną zwykle przed dorosłymi. Głód uderzający w najmłodszych stał się tam metodą walki. Jej perfidia jest iście szatańska, bo w bliskości Strefy Gazy, a nawet na jej terenie zgromadzono trzy i pół tysiąca ton żywności. Izrael blokuje jej dystrybucję, traktując palestyńskie głodne dzieci jako zakładników.
Próby zdobycia worka mąki (ceny tego podstawowego produktu żywnościowego sięgają w Strefie Gazy równowartości 150 zł za kilogram) kończą się dla wielu dorosłych śmiercią. Choć strażnicy rzekomo strzelają tylko w powietrze, na postrach.
Politycy izraelscy przekonują świat, że to nie ich kraj odpowiada za głód w tym rejonie świata. Oskarżają ONZ, że nie radzi sobie z dystrybucją żywności i po cichu dożywia bojowników Hamasu.
Hamasowi zarzuca się, że nie dopuszcza pomocy humanitarnej do zwykłych ludzi, a wręcz sabotuje pomoc i przejmuje ją na potrzeby terrorystów.
Wreszcie, że tak naprawdę wcale nie chce pokoju i szuka kolejnych pozorów, by nie wypuścić izraelskich zakładników. Żąda od Izraela w zamian za nich zwolnienia coraz większej liczby skazanych i aresztowanych Palestyńczyków.
Głód dzieci – najmłodsi cierpią w ciszy
W zgiełku tych targów i wzajemnych oskarżeń światu łatwo zgubić z oczu głodne dzieci. Wiele z nich nie ma już siły nie tylko żeby krzyczeć, ale nawet by cicho płakać. A przywódcy państw mnożą kolejne apele i wezwania do zakończenia wojny. Ich skutku na razie nie widać. Wiele dzieci w Strefie Gazy wciąż marzy już nie o talerzu pożywnej zupy, ale o kawałku ogórka lub pomidora, by przypomnieć sobie jego smak przed śmiercią.
Bogaty, syty świat szczyci się kolejnymi sukcesami technicznymi i naukowymi. I słusznie, bo ma czym. Ale bezradności wobec głodu dzieci – nie tylko w Strefie Gazy, także w wielu krajach afrykańskich, gdzie wiele dzieci je jeden posiłek dziennie – powinien się głęboko wstydzić.
A każdy z nas? Myślę, że wobec sytuacji w Strefie Gazy odczuwamy przede wszystkim bezradność. Dzieciom Afryki pomaga wiele organizacji, także kościelnych. Może warto poszukać wiarygodnego sposobu pomagania im. A także rozejrzeć się uważnie dookoła siebie. Głodne dzieci znajdziemy także w Polsce, a być może w bliskim otoczeniu.
Czytaj też: Kto prawdziwy Polak, kto na niby – jak robisz źle, to nie chowaj się za Polskę
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania