Dreman wygrał w Lesznie
Tygrysy po tej wygranej mają na koncie 32 punkty przy bilansie bramkowym 71-42 (pełne zestawienie TUTAJ). Ich ostatni rywal z Wielkopolski ma teraz dwa „oczka” mniej.
W niedzielnym spotkaniu dużo działo się od początku, jednak przez naprawdę długi czas – jak na futsal – kibice musieli zadowolić się tylko jednym golem, którego autorem, na półmetku inauguracyjnej odsłony, był Kacper Konopacki. Trzeba jednak przyznać, że z takiego obrotu spraw powinni cieszyć się przede wszystkim goście, bo cuda czynił w swojej „świątyni” Dawid Lach.
Tę swoistego rodzaju niedogodność przedstawiciele obu ekip wynagrodzili wszystkim gdy pierwsza część gry dobiegała końca. Wówczas to w niespełna 100 sekund padły trzy bramki. Gdy na 1-1 potężną bombą trafił Marek Bugański wydawało się, że będzie to tzw. gol do szatni. Zaraz jednak padły dwa takowe. Po chwili gospodarzom prowadzenie przywrócił – wykorzystując przedłużony rzut karny – Rajmund Siecla. Na szczęście Tygrysy podniosły się po raz kolejny, a tuż przed zejściem na przerwę na 2-2 wyrównał Jakub Janczak wykorzystując błąd w obronie rywali.
Na tym nie koniec emocji. Działo się także po zmianie stron. Tym razem jednak wynik otworzyli goście gdy futsalówkę do siatki posłał Waldemar Sobota wykorzystując zagapienie lesznian. Radość nie trwała jednak długo albowiem tuż po wznowieniu gry praktycznie do bramki Dremana „wjechał” Oleksandr Kolesnikov. Naszej drużyny jednak to nie podłamało i niespełna trzy minuty później dublet skompletował Sobota.
Prawem serii można było się więc spodziewać prawdziwego festiwalu goli. Tymczasem wynik już nie uległ zmianie do końca. Co akurat dla podopiecznych Toniego Corredery było pozytywne. Choć szansę na to były. I to sporo… Tym bardziej, że w końcówce miejscowi grali z lotnym bramkarzem.
GI Malepszy Leszno – Dreman Opole-Komprachcice 3-4 (2-2)
Bramki: 1-0 Konopacki – 9., 1-1 Bugański – 19., 2-1 Siecla – 19., 2-2 Janczak – 20., 2-3 Sobota – 23., 3-3 Kolesnikov – 23., 3-4 Sobota – 26.
Dreman: Lach – Deyvisson, Nico, Sobota, Pautiak oraz Blank, Bugański, Iwanow, Janczak, Kaczka, Szadurski, Szypczyński.
Czytaj także: Dreman na półmetku sezonu zasadniczego. Tygrysy w dobrej pozycji wyjściowej