I to mimo tego, że na finiszu przegrali w Bielawie po tie breaku. Niemalże w tym samym czasie jednak dość niespodziewanie Czarni Rząśnia przegrali u outsidera z Radomska. W związku z czym strzelczanie zrównali się z nimi punktami i wyprzedzili ich lepszym stosunkiem setów (pełna tabela TUTAJ).
– O ile byłem w miarę spokojny o naszą grę, bo ostatnio prezentowaliśmy się dobrze, to bałem się właśnie o mecz w Radomsku. Niemniej gospodarze walczyli do końca i to za też należy się im szacunek. Wiadomo, że nie patrzyli nas nas, ale pewnie to była dla nich kwestia honoru by sezon zakończyć zwycięstwem. Chcieli sobie i swoim kibicom coś udowodnić i my na tym też skorzystaliśmy – zauważa trener naszej ekipy Dawid Krupa.
Szkoleniowiec nie kryje, że przed meczem w Bielawie poprosił kibiców, rezerwowych, a nawet miejscowych by nie przekazywali wyniku z Radomska. Chciał bowiem żeby jego zawodnicy na parkiecie byli od początku do końca skoncentrowani. W pewnym momencie jednak spiker gospodarzy nie wytrzymał ciśnienia i ogłosił utrzymanie Zaksy.
– I wtedy z chłopaków zeszło powietrze. Nie mam jednak nikomu za złe. Najważniejsze, że nasza misja się udała – cieszy się.
ZAKSA Strzelce Opolskie zostaje w 2. lidze
Wydarzenia z ostatniej kolejki nie mogą jednak przysłonić faktu, iż na finiszu zmagań jego podopieczni udowodnili, że sportowo zasługują na miejsce na tym szczeblu. Szczególnie w siedmiu ostatnich grach z których wygrali cztery i zdobyli łącznie 12 punktów czyli więcej aniżeli we wcześniejszych 15 meczach. Do tego w omawianym okresie przegrywali tylko z rywalami, którzy skończyli potem na podium.
– Może zabrzmi to nieskromnie, ale uważam, że i tak nie skończyliśmy na miejscu na które zasługiwaliśmy, bo powinniśmy być wyżej. Długo jednak ten sezon mam się nie układał, prześladowały nas kontuzje. Gdy zdrowie znowu zaczęło dopisywać to i zaczęły się odpowiednie wyniki – podkreśla szkoleniowiec. – Na ten moment najważniejsze jest jednak to, że udało się udało się utrzymać, sportowo obronić 2. ligę i mam nadzieje, że wyciągniemy z tego trudnego sezonu wnioski na następne.
Czytaj także: Mickiewicz zwyciężył u siebie na koniec sezonu zasadniczego