Wielu Opolan uznało, że wraz z pandemią i przejściem na emeryturę ks. Zygmunta Lubienieckiego nastąpił koniec wigilii, które do 2020 roku gromadziły nawet 1500 osób.
– Typowa wigilia dla samotnych i bezdomnych w latach pandemicznych nie mogła być organizowana. Ale to nie znaczy, że nasze stowarzyszenie zaprzestało swojej działalności – podkreśla Duszan Bogdanow ze Stowarzyszenia „Wigilia dla samotnych i bezdomnych”. – W tym roku, podobnie jak w dwóch poprzednich, będziemy przekazywać paczki potrzebującym. Zaczniemy je pakować w przyszłym tygodniu.
Jak mówi Duszan Bogdanow, który współorganizuje wigilie niemal od początku, nie można z nich zrezygnować. Z jego wieloletnich obserwacji wynika, że to jedyny dzień, kiedy wielu ludzi nie jest samotnych i może przełamać się opłatkiem. Inni przychodzą ze względu na posiłek.
Nie ma wielkiej wigilii w Opolu, ale będą paczki dla potrzebujących
Ks. prałat Zygmunt Lubieniecki, w przeszłości proboszcz parafii Opolu-Szczepanowicach, od którego wszystko się zaczęło, choć jest emerytem, to o potrzebujących zawsze pamięta.
– Liczba paczek uzależniona jest od darczyńców. I oni nawet w tak trudnych czasach nie zawodzą – podkreśla ks. Lubieniecki. – Planujemy przygotować sześćset paczek.
Trafią one do Domu Samotnej Matki w Opolu, Domu Pomocy Społecznej w Czarnowąsach, Domu Nadziei oraz do bezdomnych.
Paczki już za tydzień będą przygotowane w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Kazimierza Gzowskiego przy ul. Hallera w Opolu.
– Od wielu już lat pomagamy w organizacji Wigilii dla Samotnych i Potrzebujących – mówi Zdzisław Ślemp, dyrektor „Gzowskiego”. – Przed pandemią nasi uczniowie zbierali zabawki, książeczki, kredki. Wszystko, co może ucieszyć dzieci. To wszystko pakowaliśmy. A od trzech lat, od wybuchu pandemii, organizatorzy uznali, że to będzie w formie paczek. A na młodzież zawsze można liczyć, są zaangażowani w pomaganie. Już mnie pytali, kiedy będziemy pakować paczki.

Czy odbędzie się jeszcze Wigilia taka, jak przed pandemią, na 1500 osób? W rzeczywistości do wigilijnego stołu zawsze siadało więcej osób. Bo ks. Zygmunt Lubieniecki od początku podkreślał, że tego szczególnego, jedynego w roku dnia nikt nie może być sam.
– Jestem przekonany, że w przyszłym roku znów zrobimy Wigilię dla 1500 osób w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym – mówi duchowny. – Wierzę, że darczyńców z szeroko otwartym sercem nie zabraknie.
30 lat od pierwszej wigilii dla bezdomnych i potrzebujących w Opolu
Kiedy 30 lat temu ks. prałat Zygmunt Lubieniecki organizował pierwszą wigilię dla samotnych i bezdomnych w Opolu, był to czas transformacji ustrojowej. Likwidowano uspołecznione zakłady pracy i bezrobocie było ogromne. Był to też czas likwidacji hoteli robotniczych. Wylała się z nich rzesza ludzi, którzy z dnia na dzień stali się bezdomnymi.
To ksiądz Zygmunt Lubieniecki, jako pierwszy na Opolszczyźnie uświadomił wszystkim, że istnieje u nas bieda na taką skalę. 30 lat temu wchodził do kanałów, gdzie nocowali bezdomni i zapraszał ich na pierwszą taką Wigilię. Dla wielu z nich to była pierwsza Wigilia w życiu.

Ks. Zygmunt Lubieniecki kształtował też ich zachowania. Podczas pierwszej wigilii bezdomni zbierali wszystko ze stołu i pakowali do reklamówek, w obawie, że czegoś zabraknie. Każda kolejna wigilia w Opolu dla samotnych i potrzebujących pokazywała im, że jedzenia wystarczy dla wszystkich.
Stowarzyszenie „Wigilia dla samotnych i bezdomnych” działa nie tylko od święta. Wspiera dzieci z niezamożnych rodzin, finansując im wyjazdy z matkami na letni wypoczynek. Każdy, kto chce wesprzeć stowarzyszenie, może wpłacać datki na jego konto, nr: 11 2030 0045 1110 0000 0043 2430.