Stal Nysa przegrała w Jastrzębiu. Nie tylko dlatego, że źle zaczęła. Goście bowiem opanowali nerwy i doprowadzili do remisu po 4. Potem jednak miejscowi coraz bardziej przejmowali kontrolę nad setem. Szczególnie w końcowych jego fragmentach i skończyło się na sześciu piłkach różnicy.
Po zmianie stron zmienił się też obraz gry. Przyjezdni nie odpuszczali i w „połowie” drugiej partii nawet prowadzili 13:12. Nie poszli jednak za ciosem i mieliśmy bardzo zacięty bój. Aż do samego finiszu. Ba, nie obyło się bez gry na przewagi. Tutaj więcej zimnej krwi zachowali jastrzębianie i triumfowali 28:26.
To podziało na nich mobilizująco i wrócili do dobrej dyspozycji z odsłony nr 1. Szybko zbudowali sobie kapitał i potem już „tylko” trzymali rękę na pulsie. Nasi siatkarze jeszcze próbowali podjąć walkę (15:17), ale to tylko rozsierdziło rywali i później już nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.
Szkoda tym bardziej, że przewaga nysan nad będącą „pod kreską” ekipą ze Lwowa wciąż wynosi pięć punktów. A do końca zostały tym ekipom po dwa mecze. Łącznie z bezpośrednią konfrontacją w ostatniej kolejce (pełna tabela TUTAJ).
JSW Jastrzębski Węgiel – PSG Stal Nysa 3:0 (25:19, 28:26, 25:19)
Stal: Szczurek, El Graoui (5 pkt), Kapica (13), Zerba (9), Gierżot (11), Abramowicz (3), Szymura (libero) oraz Dulski, Motta Paes i Kosiba.
Czytaj także: 1 liga w hali. Wygrali tylko futsaliści z Brzegu, porażki opolskich koszykarzy i siatkarzy z Kluczborka
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania
