Trzecia Droga: Ślązacy nową mniejszością etniczną
Kandydaci Trzeciej Drogi do Sejmu Adam Gomoła i Mateusz Stróżyk alarmowali, że coraz mniej dzieci w regionie mówi w gwarze. Stąd jako konieczność wskazali to, żeby Ślązacy byli nową mniejszością etniczną oraz aby śląski stał się językiem regionalnym.
– Aby o niego dbać i kultywować, bo zaczyna zanikać – alarmowali.
– „Nie ma gańby godać po ślonsku” – stwierdził Mateusz Stróżyk.
– To, że jesteśmy Ślązakami dostrzega praktycznie każdy. Nawet firmy oferując produkty i usługi w języku śląskim – argumentował Adam Gomoła.
– Jedynie państwo polskie nie dostrzega języka śląskiego ani Ślązaków jako mniejszości etnicznej. Wyraz temu dał chociażby ostatni Narodowy Spis Powszechny. Nie było tam możliwości przynależności do mniejszości śląskiej i ludzie dopisywali ją ręcznie. Zrobiło to ponad pół miliona osób – wskazał.
Dlatego też Trzecia Droga postuluje – jak ujął to Adam Gomoła – zaprzestanie kulturkampfu który od 150 lat „męczy Śląsk”, dyskryminując mieszkańców i wpływając negatywnie na ich życie i relacje z innymi.
– Należy się nam to tak samo jak Kaszubom czy Łemkom i innym znacznie mniej licznym grupom – stwierdził.
Ślązacy nową mniejszością etniczną – co na to Mniejszość Niemiecka?
Postulaty Trzeciej Drogi rodzą pytanie, czy oficjalne uznanie mniejszości śląskiej nie osłabiłoby dodatkowo mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie?
Rafał Bartek, lider MN, odpowiada, że nie ma konkurencyjności pomiędzy śląskością a niemieckością. Przekonuje, że nie powinno to być tak postrzegane, bo wiele osób czuje się i Ślązakami, i Niemcami. Dlatego chętnie widziałby wspólną szeroką debatę na ten temat. Nie tylko z Trzecią Drogą, ale z wieloma środowiskami, w tym z naukowcami z dziedzin regionalizmu.
– Dla mnie jako Ślązaka nie podlega żadnej wątpliwości, że te wartości regionalne są dziś zagrożone i wymagają ochrony – podkreśla Rafał Bartek.
– Pytanie, jakie do tego powinny być uruchomione instrumenty. Trzeba o tym rozmawiać, przeanalizować jaką formułę prawną ochrony stworzyć. A także zastanowić się, czy ta ochrona, jaką daje Ustawa o Mniejszościach Narodowych i Etnicznych, byłaby tu najbardziej właściwa, czy może lepiej poszukać jakiejś innej – mówi Rafał Bartek.
Czytaj także: Nowe miasto w województwie opolskim? „Byłoby trzecie co do wielkości”
Rafał Bartek: Śląski powinien być językiem regionalnym, ale…
Rafał Bartek nie ma natomiast wątpliwości, że śląski powinien być uznany językiem regionalnym podobnie jak kaszubski.
– Moje obawy są jednak takie, że ten temat może zostać teraz upolityczniony. A potem zaniechany po wyborach. Oby nie okazało się, że on został stworzony na potrzeby kampanii – argumentuje lider MN.
– To ważna kwestia i chętnie weźmiemy udział w debacie na ten temat. W przeszłości już tak bywało, że temat śląskości pojawiał się tylko w momencie kampanii wyborczej różnych ugrupowań. I potem kończyło się to fiaskiem. Kolejna moja obawa jest taka, że nagle może pojawić się dążenie do rozróżniania tego, co jest śląskie od tego, co niemieckie. A przecież nie ma w naszym regionie niemieckości bez śląskości. Byłoby to sztuczne. My w naszych projektach Mniejszości Niemieckiej od ponad 30 lat w sposób naturalny też dbamy o śląskie dziedzictwo: dotykamy śląskiej tożsamości, historii, języków. Nie dzieląc – podkreśla.
Dlatego przestrzega przed „wylaniem dziecka z kąpielą”. Aby nie doszło do tego, że urzędnicy nie znając tej specyfiki, będą sztucznie „szufladkować”.
Piotr Długosz: Rafał Bartek zmienił zdanie
Piotra Długosz ze Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej zwraca on uwagę, że inicjatywa Trzeciej Drogi nie jest niczym nowym. Podejmowało ją już wiele ugrupowań. Tyle, że jak dotąd bezskutecznie.
Śląska mniejszość etniczna znalazła się m.in. w programie 100 Konkretów na 100 Dni Koalicji Obywatelskiej. Kilka tygodni temu poseł Lewicy Maciej Kopiec z Rybnika złożył w tej sprawie projekt poselski.
– Cieszymy się za każdym razem, gdy jakaś duża ogólnopolska partia podejmuje ten temat. Takich projektów było już składanych wiele, że nie wspomnę o naszej inicjatywie obywatelskiej organizacji śląskich sprzed lat, której patronowali Kazimierz Kutz i Marek Plura, gdy zebraliśmy w tej sprawie 140 tysięcy podpisów. To było wtedy, gdy Sąd Najwyższy zdelegalizował nasze Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej – przypomina Piotr Długosz.
Jak dodaje, wtedy jedyną negatywną w tej sprawie wyraził… Rafał Bartek z Mniejszości Niemieckiej, współprzewodniczący wtedy Komisji Wspólnej rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Piotr Długosz jest więc zdziwiony, że teraz Rafał Bartek wypowiada się inaczej. Podkreśla też, że wszystkie dotychczasowe działania nie dały efektów, ale podejmowane były za rządów obecnej koalicji.
– Nie dziwimy się nastawieniu nacjonalistycznej części posłów do naszych postulatów. Ale mamy nadzieję, że po zmianie rządów ta tematyka wróci już w końcu z pozytywnym finałem dla Ślązaków – zaznacza Piotr Długosz.
– Ta niechęć prawdopodobnie wynika z tego, że nas Ślązaków jest po prostu bardzo dużo. Więcej niż ludności wszystkich innych mniejszości razem wziętych. Tu chodzi o wciąż żywy mit państwa jednoetnicznego, ale też i o pieniądze rozdzielane mniejszościom na różne działania. Stąd ich negatywne nastawienie – uważa.
Jeśli chodzi zaś o samo Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej, to póki co nie może ono żadnych działań podejmować – gdyż jest formalnie w trakcie delegalizacji. Od 10 lat czeka, aż sąd w Strasburgu rozpatrzy jego skargę na decyzję Sądu Najwyższego. A przypomnijmy – dotyczy ona właśnie negacji istnienia narodowości śląskiej.
Czytaj także: Opolscy listonosze muszą rozprowadzać ohydną propagandę
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.