Henryk Kuriata już nie jest dyrektorem KOWR w Opolu
Henryk Kuriata stanął na czele KOWR w Opolu na początku tego roku. Za nominacją stać miał ówczesny minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Henryk Kuriata był „człowiekiem z zewnątrz”. Pochodzi z woj. dolnośląskiego, gdzie w przeszłości był wójtem Jordanowa Śląskiego, a także komisarzem w gminie Oława z nadania premiera Mateusza Morawieckiego. Dodajmy, że jego działalności na tym ostatnim stanowisku przyglądała się prokuratura z Wrocławia.
Henryk Kuriata miał sprawić, że przyspieszy proces parcelacji atrakcyjnych gruntów, jakie spółka Top Farms z Głubczyc ma oddać do państwowych zasobów z końcem 2023 roku. Chodzi o łącznie kilka tysięcy hektarów. Od polityków PiS słyszeliśmy, że Waldemar Janeczek, poprzedni dyrektor KOWR w Opolu, nie radzi z tym sobie.
Zmiana była też wiązana z tarciami w obozie prawicy. Waldemar Janeczek to człowiek posłanki Violetty Porowskiej, z którą o wpływy w jednostkach rolnych walczą też posłanka Katarzyna Czochara z PiS i wiceminister Janusz Kowalski z Suwerennej Polski.
– Henryk Kuriata najwyraźniej nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Na początku czerwca stracił stanowisko – mówi nam jeden z opolskich polityków.
Henryk Kuriata odwołany – poszło o działki po Top Farms?
Co było powodem? Nasi rozmówcy twierdzą, że Henryk Kuriata unieważnił przetarg na podział ponad 500 hektarów gruntów, które spółka Top Farms już zdążyła zwrócić. Miał to motywować nieprawidłowościami, za które mieli odpowiadać dwaj pracownicy KOWR w Opolu.
– Pierwszy to Piotr Semak z Suwerennej Polski. Drugi to Michał Nowak z przeszłością u „ziobrystów”, obecnie w PiS, który ma tam stanowisko kierownicze. Henryk Kuriata uważał, że przetargi przygotowano tak, aby wygrali je ludzie związani z Tomaszem Ognistym – mówi opolski polityk.
Tomasz Ognisty to były społeczny asystent Janusza Kowalskiego. Głośno było o nim jesienią minionego roku. Światło dzienne ujrzały wtedy nagrania, na których słychać, jak namawia opolskich przedsiębiorców z branży rolnej do stworzenia grupy kapitałowej i przejęcia gruntów Top Farms. Z nagrań wynikało, że do podziału pomiędzy rolników indywidualnych trafi tylko niewielka część ziem po spółce.
Działacz PiS twierdzi z kolei, że Henryk Kuriata dopatrywał się nieprawidłowości tam, gdzie ich nie było. – Do Opola przyjechał dyrektor generalny KOWR Waldemar Humięcki. On nie dostrzegł nieprawidłowości. Skutek był taki, że Henryk Kuriata pożegnał się ze stanowiskiem p.o. dyrektora. Bo dodatkowo skomplikował i tak niełatwą sytuację z ziemią po Top Farms – mówi.
Człowiek Suwerennej Polski zdegradowany
Odwołanie Henryka Kuriaty to nie jedyna zmiana w opolskim KOWR. P.o. zastępcy dyrektora przestał być bowiem wspomniany Piotr Semak. Nie został jednak zwolniony, jest na stanowisku inspektora.
– Piotr Semak został zdegradowany. Ale nie można wykluczyć, że Janusz Kowalski wykorzysta wpływy, by przywrócić mu dawną funkcję – mówi działacz PiS.
Wobec odwołania Henryka Kuriaty KOWR w Opolu ponownie kieruje Waldemar Janeczek, który po utracie funkcji dyrektora został jednym z wicedyrektorów jednostki.
Marcin Oszańca: Najlepsze grunty leżą ugorem
– Okazuje się, że „dobra zmiana” nie potrafi przeprowadzić nawet najprostszego przetargu – mówi Marcin Oszańca, prezes opolskiego PSL.
– Tej sytuacji towarzyszy szereg wątpliwości i niejasności. Dlatego odpowiednie służby powinny to wyjaśnić. Szczególnie pod kątem zaangażowania osób, które na głośnych nagraniach z jesieni minionego roku mówiły, że pewne sprawy można załatwiać „boczkiem, boczkiem” – komentuje.
Marcin Oszańca zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. – Mamy ogromny głód ziemi. Tymczasem dobre grunty przez nieudolność nominatów PiS leżą ugorem i porastają je chwasty. To niedopuszczalna sytuacja, świadcząca o niegospodarności tej ekipy – stwierdza.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.