Sprawa mieszkań, jakie Arkadiusz Wiśniewski kupił w budynku OTBS przy ulicy Oleskiej, ciągnęła się od późnej wiosny 2022 roku. Politycy prawicy, związani przede wszystkim z obozem najpierw Solidarnej, a potem Suwerennej Polski, uczynili z tego zakupu oręż w walce prezydentem Opola. Działo się to krótko po tym, jak pod adresem Ireneusza Jakiego, ówczesnego prezesa spółki Wodociągi i Kanalizacja, pojawiły się podejrzenia o złe traktowanie pracowników.
Podstawowym zarzutem polityków prawicy – w tym posła Janusza Kowalskiego, który nawet przeprowadził kontrolę w spółce OTBS, a który złożył też zawiadomienie do prokuratury na Arkadiusza Wiśniewskiego – było to, że prezydent Opola sam przyznał sobie mieszkania kosztem biednych opolan. Tyle, że inwestycja OTBS przy ulicy Oleskiej była bliższa zwykłej deweloperce, niż budowie mieszkań czynszowych. Tu najemcy mogą wykupić lokale już po pięciu latach, przy czym mają one ceny rynkowe.
Co więcej, z racji wyższych niż zwykle cen za metr kwadratowy lokalu, potencjalni najemcy niejednokrotnie rezygnowali. Przez to sama inwestycja rozpoczęła się później, niż pierwotnie planowano. A nawet w momencie, gdy Arkadiusz Wiśniewski kupował tam mieszkania, to przy ulicy Oleskiej były wolne lokale.
Sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Tej samej, do której trafił też szereg zawiadomień związanych z konfliktem wokół spółki WiK. W toku postępowania w ratuszu pojawiali się m.in. agenci CBA.
Arkadiusz Wiśniewski kupił mieszkania w OTBS. Prokuratura umorzyła śledztwo
Po ponad 2,5 roku prokuratura umorzyła śledztwo w zakresie wszystkich czynów związanych z zakupem mieszkań przez prezydenta Opola. Jak informuje Mariusz Pindera, rzecznik prokuratury w Świdnicy, śledczy nie dopatrzyli się czynu zabronionego. Zaznacza, że szerzej nie może komentować sprawy, ponieważ postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne.
„Tym samym potwierdza się to, o czym mówiłem od samego początku: mieszkania nabyłem legalnie o czym pisałem już w 2020 roku i nie robiłem z tego żadnej tajemnicy” – komentuje prezydent Opola.
Arkadiusz Wiśniewski zauważa, że temat podjęły „propisowskie” media w czasie, gdy głośno zaczęło się robić o złym traktowaniu pracowników WiK przez Ireneusza Jakiego. Argumentuje, że politycy prawicy z pomocą usłużnych mediów próbowali poprzez kłamstwa i manipulacje odwrócić od tego uwagę.
„Kłamstwa przekazywali też do prokuratury, co może być przedmiotem odrębnego śledztwa” – uważa.
„Kupno mieszkań za własne oszczędności nie jest karalne i to było oczywiste od początku” – komentuje Arkadiusz Wiśniewski. – „Ale żeby tego dowieść prokuratura przesłuchała kilkudziesięciu mieszkańców OTBS. Prawie rok z pomocą CBA sprawdzano moje oświadczenia majątkowe i wykonano dziesiątki innych czynności. Włącznie z wkroczeniem policji do Urzędu Miasta, dzień przed posiedzeniem Rady Nadzorczej, na której miano odwołać Jakiego”.
„W tym czasie w Ministerstwie Sprawiedliwości działacze Suwerennej Polski działali w stylu zorganizowanej grupy przestępczej, defraudując miliony zł z Funduszu Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przestępstw, a służył do przekupywania wyborców, organizowali grupy hejterskie wobec uczciwych sędziów, albo za grube miliony kupowali Pegasusa, żeby podsłuchiwać opozycję. Cóż, dziś jestem w pracy w urzędzie i rozmawiam z opolanami, a działacze Suwerennej Polski uciekają na Węgry czy na Białoruś” – stwierdza.
Czytaj także: Marcin Ociepa w telewizji, czyli gadał dziad do obrazu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania