Płatność gotówką w Polsce od 2027 roku nie będzie już taka prosta. Nie będziemy mogli bowiem już zapłacić gotówką więcej niż 10 tys. euro – taką zmianę wprowadzi decyzja Rady Unii Europejskiej.
Płatność gotówką w Polsce. Co i kiedy stanie się problemem
To z kolei ma pociągnąć za sobą spadek akceptowalności gotówki w sklepach meblowych, z elektroniką oraz salonach samochodowych. Precyzują to dodatkowe przepisy, mówiące o tym, że wszystkie sklepy będą zobligowane do identyfikacji oraz rejestracji transakcji gotówkowych w kwocie przekraczającej 3 000 euro (dziś około 14 tys. zł).
Eksperci wyjaśniają, że utworzenie działu AML (Anti-Money Laundering) do akceptacji płatności będzie dodatkowym kosztem po stronie wielu przedsiębiorców. To dlatego możemy być niemal pewni, że za wiele produktów i usług, jak choćby np. wysokiej klasy rower, laptop, aparat czy wakacje gotówką nie zapłacimy. Ekonomiści wskazują także, że unijne przepisy obniżania udziału gotówki w obrocie spowodują mniejszą jej akceptację. A to wymusi spadek liczby bankomatów. Dlatego też ograniczony będzie dostęp do pieniądza papierowego. Wypieranie gotówki z rynku spowoduje też wzrost kosztów jej obsługi.
Polacy kochają gotówkę
Ciekawie na tym tle prezentują się wyniki badań przeprowadzone wśród polskiego społeczeństwa, które przeprowadziła firma Tavex. Wynika z nich, że aż 25 proc. Polaków najchętniej płaci właśnie fizycznym pieniądzem. Kolejne 25 proc. preferuje korzystanie zarówno z tradycyjnych, jak i nowoczesnych form dokonywania transakcji. W związku z tym jedynie 30 proc. z nas uważa, że Polska powinna zgodzić się na europejskie limity gotówkowe,
Z badania Tavex wynika, że 49 proc. respondentów nie popiera planowanych, europejskich limitów płatności gotówkowych. Z gotówki najchętniej korzystają osoby w wieku 65+ (35 proc.), 55-59 lat (33 proc.) oraz 30-39 lat (20 proc.). Młodzi również po nią sięgają 18-29 lat (17 proc.).
– Obecnie wiele krajów członkowskich Unii Europejskiej już posiada szczegółowe przepisy dotyczące ewidencjonowania i rejestrowania transakcji powyżej określonej kwoty. W Polsce limit ten wynosi 15 tysięcy euro – mówi Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.
Dodaje również, że dzięki temu, odpowiednie urzędy mają pełną informację o transakcjach powyżej tej kwoty.
Szara strefa
– Wprowadzenie dodatkowych ograniczeń może spowodować, że niektóre transakcje będą realizowane poza granicami Unii Europejskiej. A nawet w szarej strefie, co utrudni nad nimi kontrolę. I wtedy zamiast zmniejszyć problem, tylko go powiększy – stwierdza.
– Dlatego też warto więc zastanowić się, czy istnieją inne, bardziej efektywne sposoby walki z praniem pieniędzy, a także z finansowaniem terroryzmu, które nie naruszają swobód obywateli. I wtedy nie prowadzą do utraty kontroli nad rynkiem płatności – stwierdza.
Na pytanie o to, skąd tak duże umiłowanie gotówki przez Polaków, Michał Ochwat z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, doktor nauk prawnych, odpowiada, że zgodnie z uniwersalną prawidłowością kraje przeżywające gwałtowny rozwój gospodarczy podążają za najbardziej opłacalnymi i wydajnymi kosztowo technologiami przyszłości.
– Stąd na przełomie XX i XXI wieku mieliśmy w Polsce jeden z najlepiej rozwiniętych rynków płatności realizowanych za pomocą elektronicznych kart płatniczych. Dlatego, że nie opłacało się wdrażać, z naszego punktu widzenia, archaicznych i mniej bezpiecznych czeków. One były i ciągle są popularne w wielu krajach, jak np. we Francji – wyjaśnia Michał Ochwat, specjalista ds. rynku finansowego i bankowości.
Płatność gotówką w Polsce. Dwie strony medalu
Dr Ochwat podkreśla, że na tle innych państw UE możemy również pochwalić się naszym rodzimym rozwiązaniem – bardzo innowacyjnym i niezwykle popularnym – jakim są płatności bezgotówkowe „Blik”.
– Z drugiej strony przewidywalne politycznie rządy, rozwinięty system bankowy i infrastruktura państwa stabilizują system, przeciwdziałają potrzebie dynamicznego przeskoku ku najnowszym technologiom. W naszych europejskich uwarunkowaniach możemy mówić bardziej o ewolucji niż o „rewolucji przyszłości” – ocenia.
Wskazuje też, że część społeczeństwa jest po prostu bardziej asertywna. I dlatego krytycznie patrzy na wszelkie innowacje.
– Na przykład na instytucje oferujące nowe usługi mobilnych płatności bezgotówkowych – mówi.
Gotówka na „czarną godzinę”
– Kluczowe są przy tym nasze przyzwyczajenia, pewne historyczne doświadczenia. A w szczególności starszych pokoleń, które skutkują podwyższonym brakiem zaufania do systemu bankowego i potrzebą posiadania „żywej gotówki na czarną godzinę”+.
W jego opinii, przyczyną tego zjawiska są najczęściej: niestabilność polityczna i konflikty, okres hiperinflacji przełomu lat 80. i 90. XX wieku, czy kryzys subprime i obserwowane upadłości niektórych zagranicznych banków.
– Współcześnie takimi zjawiskami będzie działalność hakerów i różnych naciągaczy internetowych. Czynniki te wywołują budowanie poglądów i utrwalonych postaw w społeczeństwie oraz krytyczne podejście do innowacji w systemie finansowym. Jednocześnie, z tych samych powodów, nie mogą być zaskoczeniem bardziej szczegółowe dane, w świetle których, najbardziej podatne na innowacyjność i cyfryzację jest najmłodsze pokolenie, które w znanych nam teraz uwarunkowaniach wkracza w dorosłość poszukując najbardziej wygodnych dla siebie rozwiązań – dodaje dr Michał Ochwat.
Co przyniesie przyszłość…
Naukowiec zauważa, że paradoksalnie, ze względu na te same uwarunkowania, przyszłości w obszarze płatności powinniśmy poszukiwać w biedniejszych, ale bardzo dynamicznie rozwijających się gospodarkach.
– Wydajny i powszechny dostęp do internetu w ostatnich dziesięciu latach pozwolił w wielu państwach świata na swoistą rewolucję społeczną i gospodarczą. W związku z tym idealnym przykładem tego są Indie. Tam funkcjonuje bodaj najbardziej innowacyjny system płatności bezgotówkowych. Jest powiązany z systemem bioidentyfikacji Adhaar – tłumaczy dr Michał Ochwat.
Dodaje również, że upowszechniony w ostatnich latach dostęp do internetu, połączony z otwartym i bezpiecznym interfejsem API, jest w ostatnich latach prawdziwym dyfuzorem przemian gospodarczych i społecznych.
– Taki system, obok oczywistych ułatwień dostępowych, generuje poprawę produktywności. A także ogromne oszczędności, zarówno w kosztach prowadzenia działalności gospodarczej. Do tego usprawnia i dygitalizuje funkcjonowanie administracji państwowej świadczącej zróżnicowane usługi dla społeczeństwa i gospodarki – twierdzi.
Płatność gotówką w Polsce – gdzie już odeszła do lamusa?
Ekspert opowiada, że w wielu stabilnych i demokratycznych państwach, jak np. Stany Zjednoczone, czy Francja , bardzo popularne są czeki. Ale nie tylko, bowiem także transakcje realizowane za pomocą kart kredytowych.
– Popularny jest również obrót gotówkowy. Dzieję się tak pomimo, że dostarczanych tam innowacji technologicznych jak: Google Pay, czy Apple Pay, które paradoksalnie są bardziej popularne w innych krajach – wskazuje.
Z kolei w przypadku Unii Europejskiej od wielu lat transakcje bezgotówkowe najbardziej rozpowszechnione są w Skandynawii.
– Przede wszystkim w Szwecji i Danii. Zjawisko to jest tam na tyle powszechne, że planuje się w tych państwach zupełne odejście od pieniądza gotówkowego i związanych z tym kosztów emisji, aczkolwiek moment ten jest sukcesywnie od wielu lat odkładany – mówi dr Michał Ochwat.
– Najciekawsze przykłady można zaobserwować w Afryce, gdzie w warunkach niemal braku infrastruktury, stabilności gospodarczej, a nawet struktur państwa, fantastycznie działa rynek płatności elektroniczny obok bardzo rozwiniętej i konkurencyjnej telefonii komórkowej. Jako przykład mogą tutaj posłużyć: Demokratyczna Republika Konga, Sudan Południowy lub nawet państwa upadłe jak Somalia.
Dodaje, że w takich uwarunkowaniach, znane nam systemy emisji pieniądza i jego dystrybucji są niemożliwe do zrealizowania.
– Jednak nowoczesne technologie i potrzeby ludzkie oraz ekonomiczne są silniejsze niż przeciwności strukturalne – podsumowuje naukowiec z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Czytaj też: Biznesowa 7: Leszek Zagórski, Famak
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.