Odra przegrała z Wisłą Płock
Mimo tej porażki zachowali oni pozycję lidera drugiego szczebla, aczkolwiek być może tylko do niedzieli 12 listopada. Tego dnia grają bowiem jeszcze Arka Gdynia i GKS Tychy, które tracą do nich odpowiednio: punkt i dwa. Tych na razie opolanie mają 27 (przy bilansie bramkowym 18-14)
Co do sobotniego spotkania to inauguracyjna odsłona była dość wyrównana, aczkolwiek grę próbowali prowadzić miejscowi. Niemniej poza kilkoma wrzutkami w pole karne naszej ekipy oraz momentami gdy swoich sił próbował – mało precyzyjny w tym – Fabian Hiszpański, to niewiele z tego wynikało.
Opolanie za to dwukrotnie byli bliscy zdobycia gola. Najpierw już po 300 sekundach gry słupek obił Din Sula, a gdy dobitki próbował Dawid Czapliński, to ta po rykoszecie wyszła na korner, z którego już zagrożenia nie było. Jeszcze bliżej niebiesko-czerwoni powodzenia byli gdy mijało pół godziny gry. Wówczas tuż zza „szesnastką” Wisły do piłki dopadł Wojciech Kamiński i huknął jak z armaty, ale skończyło się na poprzeczce.
To się w końcu zemściło na przyjezdnych. Pięć minut później bowiem z futbolówką w rogu ich pola karnego znalazł się Łukasz Sekulski, po czym zgrał ją głową do Dawida Kocyły, a gdy ten podał ją do Mateusza Szwocha, to ta po niefortunnym zagraniu wróciła do tego drugiego i ten już uderzył bez zastanowienia. Co najgorsze skutecznie.
VAR „wyjaśnił”
Do przerwy wynik już nie uległ zmianie, aczkolwiek po zmianie stron dość szybko było tego blisko. Niewiele bowiem brakowało a ogromny błąd przy opanowywaniu futbolówki popełniłby Artur Haluch, z czego skorzystałby Kocyła, ale na szczęście golkiper Odry wślizgiem uratował sytuację.
Piłkarze ze Stolicy Polskiej Piosenki próbowali co prawda przejąć inicjatywę na boisku, niemniej niewiele z tego wynikało. Jak choćby z wrzutek przed „świątynie” płocczan. Kwadrans przed końcem miała jednak miejsce sytuacja która zupełnie podcięła im skrzydła.
Jak się okazało po analizie VAR faulowany przy próbie strzału był Hiszpański i sędzia zaordynował „jedenastkę”. Do jej wykonywania zabrał się Sekulski, ale Haluch wyczuł jego intencje. Niestety najszybciej do odbitej piłki dopadł Paweł Chrupałła i posłał już ją tam gdzie chciał. Po tym ciosie podopieczni Adama Noconia już się nie podnieśli.
Wisła Płock – Odra Opole 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Kocyła – 35., 2-0 Chrupałła – 78.
Odra: Haluch – Mikinic (79. Pikk), M. Kamiński, Żemło, Szrek – Surzyn (79. Antczak), Niziołek (86. Purzycki), Kamiński, Czapliński, Borja Galan – Sula (79. Hebel).
Żółte kartki: Czapliński, Mikinic, Sula.
Czytaj także: MKS Kluczbork zagrał przy światłach i pokonał rezerwy mistrza Polski