Nowa instalacja do spalania odpadów medycznych w Kędzierzynie-Koźlu
Instalację do spalania odpadów medycznych buduje firma EMKA, specjalizująca się w utylizacji takich odpadów. Obiekt znajduje się na terenie Pola Południowego w Kędzierzynie-Koźlu, z dala od zabudowań mieszkalnych.
Budowa rozpoczęła się wiosną minionego roku. Na działce o powierzchni około trzech hektarów powstał budynek, w którym mieszczą się dwie hale. Każda z nich ma 1000 metrów kwadratowych. Komin ma 15 metrów wysokości. Sercem instalacji jest piec obrotowy oraz komora dopalania, w których spalane będą odpady medyczne.
Energia powstała w procesie ich spalania będzie odzyskiwana i wykorzystywana na potrzeby zakładu. Podobnego rozwiązania w placówce tego typu w woj. opolskim jeszcze nie było. Podkreśla to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który wsparł inwestycję firmy EMKA łączną kwotą blisko 20 mln zł. 8,5 mln zł z tej puli stanowi dotacja, a 11,3 mln zł pożyczka.
Nowa instalacja do spalania odpadów medycznych w Kędzierzynie-Koźlu to też nowe miejsca pracy. Zatrudnienie ma tu znaleźć do 30 osób.
Około 3 tys. ton odpadów rocznie
Do instalacji w Kędzierzynie-Koźlu trafiać będą głównie tekstylia i tworzywa sztuczne, jak strzykawki czy środki ochronne personelu placówek medycznych. Ustaliliśmy, że do pieca mogą też trafiać amputowane kończyny.
– Trudno, aby pacjent szpitala zabierał ze sobą do domu uciętą część ręki czy nogi. Pogrzebu też im się nie wyprawi, a w ziemi ich zakopać nie można. Ich palenie nie jest niczym niezwykłym – mówi osoba z branży.
Paweł Waligórski z firmy EMKA potwierdza, że do instalacji w Kędzierzynie-Koźlu trafiać mogą amputowane części ciała. – Przy czym one zawsze są zapakowane w specjalny sposób, w szczelne pojemniki z tworzywa. I stanowią zazwyczaj niewielki odsetek odpadów przyjeżdżających ze szpitali – wskazuje.
W instalacji do przetworzenia trafiać mają też odpady weterynaryjne. – Ale w tym przypadku nie mówimy już o zwierzętach usypianych w gabinetach. Ich utylizacją zajmują się inne podmioty. My będziemy u siebie przyjmować takie odpady, jak strzykawki czy gumowe rękawiczki – mówi.
Obiekt firmy EMKA będzie w stanie maksymalnie przetworzyć 400 kg odpadów medycznych na godzinę. W skali roku możliwe będzie zutylizowanie około 3 tysięcy ton takich odpadów.
– Prace na terenie naszej instalacji są na ukończeniu. Wkrótce planujemy pierwszy rozruch. Zakładamy, że pełną operacyjność uda się uzyskać w wakacje – mówi Paweł Waligórski.
Czytaj także: Rozbiórka galerii handlowej w Opolu. Znikają ściany, częściowo nie ma dachu