MKS Kluczbork wygrał zaległy mecz
W tym pierwszym przypadku pojedynek miał się odbyć 22 października na terenie ekipy z województwa śląskiego. Wówczas jednak ze względu na opady deszczu i fatalny stan murawy został on przełożony. Ustalono, że nowym terminem będzie się 14 listopada, ale już na boisku w Kluczborku (dopiero rewanż na boisku Unii).
Tu długo wszystko toczyło się pod dyktando gospodarzy. Szybko bowiem wyszli na prowadzenie po pięknym trafieniu z woleja Mateusza Lechowicza i później kontrolowali wydarzenia. Gdy na początku drugiej połowy trafił inny defensor Michał Maj (również po podaniu Krzysztofa Napory) było już jasne, że biało-niebieskim żadna krzywda się nie stanie. Umiejętnie oddalali zagrożenie od swojej bramki i wyczekiwali szans na kolejne trafienia.
I tak się mecz toczył, aż na 90 sekund przed końcem regulaminowego czasu na stadionie przy ul. Sportowej zgasło światło. Nie było rady, trzeba było czekać na naprawę awarii. To potrwało pół godziny i można było wrócić, by dograć ledwie parę minut.
Tak czy inaczej po tym triumfie podopieczni Łukasza Ganowicza awansowali na trzecie miejsce w grupie III. Do tej pory uzbierali bowiem 29 punktów przy bilansie bramkowym 26-16.
MKS Kluczbork – Unia Turza Śląska 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Lechowicz – 10., 2-0 Maj – 50.
MKS (wyjściowy skład): Szczerbal – Lechowicz, Trojanowski, Maj, Płonka, Wiszniowski, D Lewandowski, Nowak, Włodarczyk, Przybylski, Tuszyński.
Czytaj także: Na trzecim szczeblu w hali grali głównie panowie