Warto jednak zauważyć, że emocji w tym starciu nie brakowało, a miejscowi byli blisko tego by doprowadzić do tie-breaka. Tym bardziej, że pierwszą odsłonę wygrali dość pewnie do 19, prowadząc przez niemalże cały czas.
To jednak podziałało odpowiednio na podopiecznych Mariusza Łysiaka, którzy w drugiej partii szybko odskoczyli na 4:1, a potem już przez cały czas kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Gdy było 18:11 dla nich stało się jasne, kto wygra tę cześć. I faktycznie finalnie okazali się lepsi o osiem piłek.
Po zmianie stron ekipa z Opolszczyzny dalej nadawała ton grze. I choć już nie mieli takiej przewagi jak wcześniej to jednak z reguły utrzymywali dystans dwóch, trzech „oczek”. Nieco nerwowo zrobiło się jednak w końcówce seta, aczkolwiek w odpowiednim momencie dobrze zareagował Artur Pasiński i goście triumfowali najmniejszą potrzebną do tego różnicą.
Tym razem jednak nasi siatkarze nie poszli za ciosem, a wręcz przeciwni. Obudzili się bowiem rywale i szybko uciekli na cztery punkty i taką też przewagę utrzymywali do stanu 11:7. Wówczas to kluczborczanie wrócili do gry. Szybko doprowadzili do remisu, a potem stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę. Gdy było 22:19 dla nich poczuli się pewnie i tak też zwyciężyli.
W związku z czym Mickiewicz po dwóch kolejkach ma na koncie trzy punkty. To w tym momencie daje tej drużynie dziewiąte miejsce w tabeli zaplecza elity.
Olimpia Sulęcin – Mickiewicz Kluczbork 1:3 (25:19, 17:25, 23:25, 22:25)
Mickiewicz: Lipiński (2 pkt), Górski (1), Lewandowski (12), Linda (27), Rohnka (13), Mucha (1), Czyrek (libero) oraz Pasiński (8), Olczyk (6), Siemiątkowski (2), Kopacz, Lentner.
Czytaj także: Mickiewicz Kluczbork zaczyna kolejny sezon na zapleczu PlusLigi