Na ten moment podopieczni Mariusza Łysiaka umocnili się na szóstej pozycji w tabeli z 51 punktami na koncie. Siedem mniej mają trzy goniące ich ekipy, ale też i każda przynajmniej jeden mecz mniej (pełna tabela TUTAJ).
Premierowa odsłona długo była dość wyrównana. Tak mniej więcej do jej „półmetka”. Wówczas to kluczborczanie wygrali pięć akcji z rzędu i odskoczyli na 18:13. Potem nawet jeszcze powiększyli dystans do siedmiu „oczek” by finalnie zwyciężyć różnicą pięciu.
To podziałało na gości niczym zimny prysznic, którzy od początku drugiej partii nadawali ton grze. Na tyle, że w pewnym momencie było już 15:10 dla nich. Od tej pory jednak nasi siatkarze znowu zanotowali kapitalny okres, albowiem z siedmiu kolejnych wymian, aż sześć padło ich łupem i mieliśmy remis po 16. Wtedy zaczął się zacięty bój co się zowie. Łącznie z morderczą grą na przewagi. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali głogowianie triumfując 31:29.
Po kolejnej zmianie stron znowu zmieniła się także drużyna, która od startu seta miała inicjatywę na boisku. I to dość drastycznie, albowiem kluczborczanie nie zatrzymywali się i było 11:4 na ich korzyść! Dzięki czemu potem już nie szarżowali z tempem i trzymając rękę na pulsie pewnie zwyciężyli do 17.
W czwartej części spośród wszystkich dotychczas gra wyglądała na najbardziej wyrównaną. Co prawda miejscowi wyszli nawet na prowadzenie 10:7, ale rywale nie tylko spacyfikowali ich zapędy, ale i sami dość konkretnie odwrócili wynik, wszak na 17:15. Niemniej żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać, aż do zaciętej końcówki, podczas której lepiej poradził sobie team z Opolszczyzny.
Mickiewicz Kluczbork – KGHM Chrobry Głogów 3:1 (25:20, 29:31, 25:17, 25:22)
Mickiewicz: Lipiński (1 pkt), Górski (13), Mucha (8), Linda (25), Pasiński (5), Olczyk (2), Czyrek (libero) oraz Mendel (5), Gibek (1), Lentner (1).
Czytaj także: Stal Nysa znowu przegrała niezwykle ważny mecz w kontekście walki o play off