Koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim trwała od wyborów samorządowych w 2014 roku. Przyczynkiem do jej formalnego zerwania było odwołanie starosty Konrada Gęsiarza z PiS. Powodem była opisana przez „O!Polską” afera finansowa w starostwie. Okazało się, że jeden z urzędników przez kilka lat wyprowadzał pieniądze z jego kasy.
Po tym głosowaniu rozpoczęły się rozmowy pomiędzy PSL a formacjami opozycyjnymi w radzie powiatu. Mowa o komitecie Przyjazny Samorząd, Platformie i Lewicy. Rozmowy nie zakończyły się jednak sukcesem. Obie strony zarzucały sobie wzajemnie odpowiedzialność się za tę sytuację.
W piątek 4 stycznia rada powiatu nowym starostą wybrała Andrzeja Michtę z PSL. Otrzymał poparcie całej rady, niezależnie od opcji. Wybór wicestarosty i członków zarządu powiatu przełożono na poniedziałek 8 stycznia. Po to, by dać ludowcom więcej czasu na rozmowy pomiędzy PiS a opozycją. Bo pomimo tarć były jeszcze szanse na to, by ludowcy zawiązali koalicje z opozycją.
Koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim odnowiona
Gdy w poniedziałek przyszło do wyboru nowych władz w powiecie namysłowskim okazało się jednak, że wróciła koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim. Starosta Andrzej Michta na swojego zastępcę zaproponował bowiem radnego Antoniego Sobiegraja z PiS. I rada powiatu tę kandydaturę przegłosowała.
Co więcej, starosta Andrzej Michta na pozostałych trzech członków zarządu powiatu zaproponował Zbigniewa Bratosiewicza (PiS), Piotra Lechowicza (Wspólnota Obywatelska) i Andrzeja Zielonkę (PiS). Tych samych, którzy byli w zarządzie powiatu namysłowskiego, gdy starostą był Konrad Gęsiarz z PiS. I głosami rady powiatu oni także w nowym zarządzie się znaleźli.
– Koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim trwa więc w najlepsze – komentowali radni opozycji.
Koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim. „Pierwsza taka sytuacja w kraju”
Jak mówi nam jeden z opolskich polityków, od piątku, gdy Andrzej Michta został starostą, sytuacja przed poniedziałkową sesją zmieniała się jak w kalejdoskopie. Działacze PSL z tej części regionu najpierw byli gotowi na współpracę z opozycją, potem z PiS, potem znów z opozycją.
Ostatecznie szalę przeważył Bartłomiej Stawiarski, burmistrz Namysłowa. Zapowiedział wsparcie finansowe ze strony gminy dla szpitala powiatowego w wysokości około 3 mln zł. Miało to miejsce na początku sesji, jeszcze przed głosowaniami w sprawie wyboru wicestarosty i członków zarządu powiatu.
Zaś starosta Andrzej Michta przyznawał, że gdy w piątek rozpoczął pierwszy dzień pracy w nowej roli, to stwierdził, że właśnie szpital i jego słaba kondycja finansowa są główną bolączką władz powiatu.
Gdy już było wiadomo, że koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim trwa, starosta mówił nie tyle o jej odnowieniu, co o kontynuacji tego projektu.
– Korzenie tego projektu sięgają 2014 roku. Jego architektem był świętej pamięci starosta Michał Ilnicki. To jest kontynuacja. Za trzy miesiące wyborcy podsumują, czy nasze działania były dobre działania, czy nie – mówił Andrzej Michta.
– Zawiązał pan koalicję z formacją, która za ostatnie lata swojej działalności zasługuje na delegalizację – ripostował Adam Maciąg, radny PO.
– Sytuacja jest kuriozalna. To pierwsza sytuacja w kraju po wyborach 15 października, w której PSL wchodzi w koalicję z PiS – komentowała Lucyna Medyk z Przyjaznego Samorządu.
Dlaczego burmistrz Bartłomiej Stawiarski wszedł do gry?
Nie jest tajemnicą, że burmistrz Bartłomiej Stawiarski był skonfliktowany z byłym już starostą Konradem Gęsiarzem. Do tego stopnia, że był już jedną nogą poza PiS. O reelekcję zamierza się ubiegać pod szyldem własnego komitetu.
– I gdzie mógł, tam kopał pod Konradem Gęsiarzem. Działał też na rzecz rozbicia wcześniejszej koalicji PiS-PSL – słyszymy od opolskiego polityka.
Konrad Gęsiarz był człowiekiem posłanki Katarzyny Czochary z PiS. Mógł liczyć na jej protekcję. I na pewno mógłby się czuć mocno, gdyby to ona została nową szefowa partii w regionie. Tyle, że Jarosław Kaczyński tę funkcję powierzył Kamilowi Bortniczukowi. Kilka dni po tym, jak Partia Republikańska Adama Bielana, do której należał, połączyła się z PiS.
– Konrad Gęsiarz jest pełnomocnikiem PiS w powiecie namysłowskim. Ale Kamil Bortniczuk chce go pozbawić funkcji. Nie wiadomo przecież, czy nie usłyszy zarzutów w związku z aferą finansową. Bartłomiej Stawiarski ma dobre relacje z nowym szefem PiS w regionie. Jego rola urosła. Ale też nie mógł sobie pozwolić na utratę wpływów na poziomie powiatu. Tak, jak wcześniej działał na rzecz rozbicia koalicji PiS-PSL, tak teraz musiał zrobić wszystko, by ją odnowić – komentuje nasz rozmówca.
Ten wątek pojawił się też w dyskusji nad faktem, że w powiecie namysłowskim jest nowa koalicja PiS-PSL.
– Przez cztery lata burmistrz Bartłomiej Stawiarski lekceważył szpital. Nie mogliśmy się doprosić pieniędzy, choć gmina jest udziałowcem. A teraz obiecał wpłaty. On kupił tę koalicję! – podkreślał Adam Maciąg.
Koalicja wbrew liderowi PSL w regionie
Sytuacja w powiecie namysłowskim na pewno nie jest na rękę Marcinowi Oszańcy, prezesowi PSL w województwie opolskim. Kilka dni temu podkreślał, że jego rekomendacja dla tamtejszych radnych jest jednoznaczna: żadna koalicja PiS-PSL w powiecie namysłowskim nie wchodzi w grę.
Tymczasem radni ludowców zdecydowali inaczej. I tłumaczyli, że nie mogli zrobić inaczej, ponieważ najważniejsze było dobro szpitala.
– Patrząc na tę sprawę politycznie, oceniam ją jednoznacznie źle – komentuje Marcin Oszańca.
– Niedopuszczalny jest również szantaż ze strony burmistrza Namysłowa, który uzależniał wypełnienie swoich zobowiązań finansowych wobec szpitala od kształtu koalicji w powiecie. Dopóki poprzedni starosta był pełnomocnikiem PiS na powiat namysłowski, panu burmistrzowi nie przeszkadzało, że PiS może stracić władzę w powiecie – mówi.
– Trójka radnych PSL w radzie powiatu zagłosowała za tym, by szpital nie stracił płynności finansowej. Moja rekomendacja była jednoznaczna, by zakończyć koalicję z PiS w powiecie. Niestety stało się inaczej. Sprawę będę wyjaśniał – deklaruje.
Zapytaliśmy, czy w grę wchodzi rozwiązanie struktur PSL w powiecie namysłowskim. Marcin Oszańca odpowiada, że uniemożliwia to statut partii. Ale zaznacza, że w tej sprawie też będzie kontaktował się z władzami partii.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.