Jerzy Żyżyk nie żyje
„Był wychowawcą wielu pokoleń wspaniałych zawodników. Potrafił dostrzec najbardziej ukryty talent. Był również fantastycznym i ciepłym człowiekiem” – piszą w pożegnaniu przedstawiciele akademików dodając, że chociaż stronił od mediów i wyróżnień to „udało się namówić go na Bal Sportowca kilka ładnych lat temu gdzie odebrał tytuł Trenera Roku”.
– Całe moje sportowe życie byłem z nim w jakiś sposób związany. Dużo się od niego nauczyłem. Kochał sport i długo był bardzo sprawny – wspomina trener lekkoatletyki, nauczyciel akademicki, a prywatnie przyjaciel zmarłego Ryszard Marcinów. – Był nie tylko świetnym szkoleniowcem, ale też i wychowawcą młodzieży. Młodzi ludzie bardzo go lubili. Cenili nie tylko za warsztat.
Warto dodać, iż wśród jego wychowanków byli m. in. Jacek Chochorowski, Krzysztof Plaskota, Paulina Rześniowiecka-Wal, którzy teraz kontynuują niejako dzieło Jerzego Żyżyka i sami są trenerami.
Czytaj także: Nie żyje nadzieja badmintona. Zmarła 17-letnia Julia Wójcik z Kędzierzyna-Koźla