Dobre z Lasu w Opolu. Lasy Państwowe tworzą sklepy
– Marka „Dobre z Lasu” to inicjatywa Lasów Państwowych – mówi Marek Cholewa. – Jej celem jest przywracanie pod strzechy kuchni staropolskiej. I udostępnianie produktów potrzebnych do przygotowania jej potraw.
Marek Cholewa wskazuje, że pierwszy taki sklep powstał w Warszawie w 2016 roku. I długo był jedynym. Dopiero dwa lata temu zaczęły się one pojawiać w innych miastach Polski. Centrala Lasów Państwowych zwróciła się do podległych jednostek o wytypowanie lokalizacji pod kolejne sklepy.
– Tak się składa, że budynek przy ul. Ozimskiej w Opolu to nasza własność. Lokalizacja w centrum miasta jest bardzo atrakcyjna. Przeprowadziliśmy więc adaptację lokalu. I rozpoczęliśmy poszukiwania chętnych do poprowadzenia sklepu Dobre z Lasu w Opolu. To się udało i niedawno mieliśmy otwarcie. To ósmy taki lokal w Polsce – opowiada.
Ktoś związany z lasem, nie z biznesem
Dobre z Lasu w Opolu prowadzą dwie wspólniczki. To Daria Janicka i Natalia Złotek. Jest to dla nich zajęcie dodatkowe. Ale – jak zaznacza pani Daria – nie zastanawiały się długo nad jego podjęciem.
– Pan Marek Cholewa chciał, aby tym miejscem zajął się ktoś, kto niekoniecznie związany jest z biznesem, a kto jest związany z lasem. I tak jest w naszym przypadku – mówi pani Daria.
Całe życie mieszka w leśniczówce. Jej tato i brat są leśnikami. Ich piwnica jest pełna przetworów z jagód, jarzębiny, pędów sosny. – Mam teraz poczucie, że wyniosłam część tej spiżarni do sklepu – mówi.
– Przy okazji staram się poszerzać horyzonty klientów. Ponieważ sporo osób oddaliło się od natury. I pytają, czy jarzębinę można jeść. Albo co można zrobić z dziczyzny – opowiada pani Daria.
Lasy Państwowe wydają certyfikaty
W asortymencie sklepu Dobre z Lasu w Opolu jest wszystko, co można znaleźć w lesie bądź runie leśnym. Są więc m.in. suszone grzyby, miody czy przetwory owocowe. Są zioła i przyprawy. Oraz szeroka gama mięs, zarówno surowych, jak i kiełbas i wędlin.
– Towar pochodzi z całego kraju, zarówno z Suwalszczyzny, jak i z woj. opolskiego – wskazuje Marek Cholewa.
– Wszystko odbywa się na zasadzie certyfikacji. Prowadzący sklep mogą zamawiać towar tylko od określonych dostawców, których produkty spełniają wymogi Lasów Państwowych – podkreśla nadleśniczy z Nadleśnictwa Opole.
Mając na uwadze mało korzystne uwarunkowania gospodarcze otwarcie nowego sklepu w Opolu jest sporym ryzykiem. Szczególnie, że w ostatnich miesiącach padło sporo biznesów. Także takich z tradycjami.
Z drugiej stronie, są przymiarki do tworzenia nowych. Przykładem przebudowa Galerii Ozimskiej na Ozimska Park. Mówi się, że będzie tam drugi Kaufland oraz pierwszy sklep Jula w regionie.