Zjednoczona Prawica – Zjednoczona Posadami
Potworzyły się wielopiętrowe koterie, gdzie na każdym poziomie jej przywódca ciągnie za sobą swoich. Jakoś nasuwa mi się tutaj tytuł filmu o spektakularnej karierze człowieka z ulicy, który w 1979 roku nakręcił Hal Ashby – „Wystarczy być”. Wystarczy być członkiem ZP, albo bliskim jej członka, a partia nie da ci zginąć z głodu.
To ironia, bo mówimy o suto opłacanych posadach. O kwotach będących marzeniem wielu zdolnych i wykształconych Polaków, którzy nie są na tyle sprytni lub cyniczni, żeby związać się z obecnymi władcami kraju. A ci „Żywią i bronią”, żeby pozostać w poetyce haseł i tytułów.
W PRL mawiano często o zasadzie BMW, czyli „bierny, mierny, ale wierny”. Wtedy to kryterium rozstrzygało często o awansie, dziś nabrało podstawowego znaczenia. Nikt nie patrzy na kwalifikacje, talenty, chodzi wyłącznie o to, żebyś był swój. W żadnej prywatnej firmie nie zwalnia się fachowca, żeby przyjąć kogoś, kto będzie się dopiero przyuczał. A w państwowej tak, czego jednym z przykładów jest opisana przez nas sytuacja w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego.
To destrukcyjne dla gospodarki
Za rządów PZPR szefami średniego szczebla, a nawet prezesami czy dyrektorami mogli być ludzie bez partyjnej legitymacji. Obecnie to niemożliwe w spółkach skarbu państwa, rządowych agencjach czy urzędach. Wszystko dla „naszych”, ba, całe familie powiązane z władzą „odkrywają” w sobie talenty menedżerskie lub biznesowe, które jakoś nie mogły się ujawnić przed 2015 rokiem.
To nie tylko demoralizujące, ale i destrukcyjne dla gospodarki. Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego mamy taką drożyznę, dlaczego państwo nie jest sprawne, nie radzi sobie z rozwiązywaniem nawet banalnych problemów, to jest właśnie cena za program koryto plus.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.