– Na Opolszczyźnie jest budynek dla uchodźców, wyznaczony przez wojewodę w Głuchołazach, tam też te osoby zostaną skierowane – mówi Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza. – Z budynku przy Torowej zawsze korzystali uczniowie i chcemy im te pomieszczenia zwrócić. Mówiliśmy uchodźcom, że muszą się usamodzielniać, o czym informowaliśmy we wrześniu.
Rzecznik prezydenta Opola podkreśla, że większość uchodźców, która trafiła do Opola, świetnie się usamodzielniła. Weszli na rynek pracy i wynajmują mieszkania. Uczą się języka polskiego, wysyłają dzieci do przedszkoli i do szkół.
Głuchołazy będą nowym domem dla uchodźców?
W 13-tysięcznych Głuchołazach (cała gmina liczy 23 tys. mieszkańców) jest już 500 uchodźców z Ukrainy. To liczba, która już zmieniła rzeczywistość miasteczka.
– Uchodźcy są spokojni i szczerzy, większość podjęła pracę, dzieci trafiły do szkół i przedszkoli – mówi Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz. – Jako gmina mamy obiekt dla 30 osób, z pełnym zakwaterowaniem, za który nie płacą. Wielu z nich deklaruje, że chcą w Głuchołazach zostać.
Gminy już nie otrzymują od rządu zwrotu kosztów utrzymania uchodźców (40 zł dziennie na osobę), więc Głuchołazy opłacają ze swojego budżetu funkcjonowanie obiektu, w którym zakwaterowały Ukraińców. Latem to nie był jeszcze wielki koszt, ale jesienią i zimą, z powodu ogrzewania, jest dużo wyższy i wynosi 15 tys. zł miesięcznie.
Wojewoda opolski ma podpisaną umowę z ośrodkiem „Banderoza” w Głuchołazach, w którym najprawdopodobniej zamieszkają Ukraińcy przeniesieni z Opola.
– Gmina jeszcze dysponuje kilkoma miejscami w Jarnołtówku, jeśli zajdzie nagląca sytuacja – dodaje burmistrz Szupryczyński. – Te czterdzieści osób, które miałyby trafić do Głuchołaz z Opola, nie zmieniają naszej rzeczywistości. My jesteśmy otwarci.
Burmistrz: Wsparcie wojewody byłoby wskazane
W głuchołaskich przedszkolach są oddziały dla ukraińskich dzieci i są w nich jeszcze wolne miejsca. Dorośli uchodźcy znaleźli pracę w różnych miejscach, m.in. w urzędzie gminy, ośrodku pomocy społecznej, u lokalnych przedsiębiorców, w szkołach i przedszkolach, jako nauczyciele wspomagający, a także przy sprzątaniu i bardziej skomplikowanych pracach.
– Jesteśmy miastem turystycznym. Są ogłoszenia o poszukiwaniu pracowników, szczególnie w branży hotelowej, więc jak ktoś chce pracować, to pracę znajdzie pracę – podkreśla burmistrz Głuchołaz. – I są to raczej proste zajęcia, niewymagające nawet znajomości języka. Nie ma już tych 40 złotych na uchodźcę, te pieniądze były do 120 dni, ale aktywizujemy bezrobotnych, korzystając z funduszy rządowych na ten cel.
Burmistrz Głuchołaz nie ukrywa, że byłoby miło, gdyby wojewoda opolski coś im do tego dołożył.
– Kiedy się patrzy na historię Głuchołaz, to te wędrówki były zawsze – dodaje Edward Szupryczyński. – Leżymy na terenach, gdzie emigracja ludności była duża. A Ukraińcy potrzebują pomocy.