Przemysław Pospieszyński radnym Opola jest nieprzerwanie od 2015 roku. Objął mandat po Szymonie Ogłazie, obecnie opolskim marszałku, który wtedy złożył go z racji wejścia do zarządu województwa. W wyborach samorządowych z 2018 roku obronił mandat i wtedy też został liderem klubu. I mandat, i funkcję lidera klubu utrzymał także po wyborach z 2024 roku.
Dlatego wiadomość przesłana w poniedziałek 1 grudnia wieczorem przez Tobiasza Gajdę z informacją, że teraz to on jest przewodniczącym, była pewnym zaskoczeniem.
„Zmiana na stanowisku Przewodniczącego ma charakter wewnętrzny, techniczny i odbyła się w demokratycznym, tajnym głosowaniu – w obecności wszystkich członków Klubu” – wskazał.
Przemysław Pospieszyński odwołany. Jakie powody?
Przy czym ta zmiana nie była ani polubowna, ani jednogłośna. Ustaliliśmy, że podczas spotkania 10-osobowego klubu KO (w którym jest też jeden przedstawiciel Śląskich Samorządowców) pojawił się wniosek o odwołanie przewodniczącego. Zapytaliśmy Tobiasza Gajdę o to, co legło u podstaw tego ruchu.
„Myślę że powody to wewnętrzna sprawa klubu” – odpisał nowy lider klubu KO.
„W głosowaniu tajnym klub opowiedział się za zmianą. Klub oczekuje, aby głos każdego członka był tak samo traktowany i był tak samo ważny. To mój główny cel, aby pomóc każdemu lepiej reprezentować głos mieszkańców ich okręgu” – stwierdził Tobiasz Gajda.

Z naszych ustaleń wynika, że Przemysław Pospieszyński został odwołany za to, że miał się źle komunikować z klubem i że nie miał czasu dla jego członków ze względu na swoje obowiązki (jest wicedyrektorem gabinetu marszałka Szymona Ogłazy). Przekaz jest więc zbliżony do tego, co odpisał Tobiasz Gajda.
Zaś co do zmiany, różnica głosów była niewielka. Za odwołaniem dotychczasowego lidera było pięć osób. Cztery zagłosowały „przeciw”, a jeden radny się wstrzymał.
Przemysław Pospieszyński odwołany. „Jestem zaskoczony”
Były już lider klubu KO w radzie Opole nie chciał powiedzieć z jakich powodów został odwołany. – To sprawy wewnętrzne – uciął.
Przemysław Pospieszyński przyznał natomiast, że zaskoczyła go decyzja koleżanek i kolegów.
– Dzieje się to krótko przed głosowaniem nad projektem budżetu Opola na 2026 rok. Niemniej szanuję decyzję radnych – podkreślił.
– Życzę Tobiaszowi powodzenia w nowej roli. Bycie przewodniczącym klubu nie jest takie proste – stwierdził.
Reset w relacjach z prezydentem Opola?
Wybór Tobiasza Gajdy na przewodniczącego klubu radnych KO w Opolu wypada interesująco mając na uwadze fakt, że do tej pory pomiędzy nim a prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim dochodziło do ostrych zgrzytów. Mimo, że kluby KO i radnych prezydenta mają koalicję.
Zapytaliśmy więc Tobiasza Gajdę jakie będą teraz jego relacje z prezydentem Opola.
„Jesteśmy w trakcie negocjacji budżetowych i to mój cel na ten moment, by zrealizować w przyszłym roku jak najwięcej zadań z paktu koalicyjnego zawartego z PAW [Prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim – dop. red.]. Wiem, że często byłem ostrym recenzentem działań ratusza, ale przede mną bardzo odpowiedzialne zadanie i konieczność bycia głosem całego klubu, a nie tylko swoim własnym” – odpowiedział nowy lider klubu KO w radzie Opola.
A jak zmiany w klubie KO ocenia prezydent Arkadiusz Wiśniewski?
– To wewnętrzne sprawy klubu PO i ja się w to nie wtrącam kto jest ich przewodniczącym. Z radnym Gajdą się nie ścierałem. To on próbował mnie prowokować. Satysfakcji z tego nie krył PiS. Ja zawsze deklaruję dobrą współpracę z koalicjantem – mówi.
Rozgrywki przed wyborami w Koalicji Obywatelskiej?
W partii słyszymy, że fakt, iż Przemysław Pospieszyński został odwołany z funkcji lidera klubu KO oraz że stery przejął tam Tobiasz Gajda to element rozgrywek w Koalicji Obywatelskiej przed wyborami wewnątrz partii.
Nieoficjalnie w kilku źródłach usłyszeliśmy, że Przemysław Pospieszyński przymierza się do startu na lidera KO w Opolu. Tę funkcję pełni obecnie wicemarszałek Zbigniew Kubalańca.
Choć kalendarza wyborczego jeszcze nie ma, to formalnie swój akces na szefa partii w regionie zadeklarował Robert Węgrzyn, członek zarządu województwa. Poseł Tomasz Kostuś, o którym mówi się od jakiegoś czasu, że ma mu rzucić rękawicę, do tej pory otwarcie nie zadeklarował, że chce ubiegać się o schedę po europośle Andrzeju Bule, który szefował opolskiej KO przez 12 lat.
Do niedawna słyszeliśmy, że wybory w KO na poziomie regionu mają się odbyć w grudniu, jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Ale teraz w partii słychać, że nastąpi to w styczniu, a może nawet w lutym przyszłego roku.
Czytaj także: Wiceprezes WFOŚiGW w Opolu przeszedł do Kancelarii Sejmu. „Wakat obsadzi Lewica”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania



