środa, 9 lipca, 2025
  • Redakcja
  • Newsletter
  • Kontakt
  • Gazetki promocyjne
  • Regulamin
  • Ochrona danych
Opolska360
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Dobra Energia
  • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Dobra Energia
  • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

Home Tylko u nas

Przez szamanów z internetu wracają groźne choroby

Trzynastokrotny wzrost liczby zachorowań na krztusiec. Pięciokrotny na grypę. Do tego stale rosnąca liczba dzieci nieszczepionych, bo rodzice uchylają się od tego obowiązku - to porażające wnioski płynące z raportu opolskiego sanepidu za 2024 rok. Lekarze załamują ręce. – Rodzice robią krzywdę dzieciom – alarmuje dr Wiesława Błudzin, konsultantka wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych.

Piotr Guzik Piotr Guzik
2025-07-09
w Najważniejsze, Opole, Tylko u nas
szczepienia

W raporcie – oprócz informacji na temat tego, jak wygląda sytuacja w regionie jeśli chodzi o szczepienia – są opisane przypadki chorób, których miało już nie być. To sześć zachorowań na różyczkę, podczas gdy w 2023 roku nie było ich wcale. W 2024 roku były też cztery przypadki odry – jednej z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych – a rok wcześniej jeden.

Ale prawdziwie porażający obraz wyłania się ze statystyk związanych z krztuścem i grypą. W tym pierwszym przypadku w 2023 roku sanepid odnotował 40 zachorowań. W minionym roku było to już 527 przypadków. To daje ponad 13-krotny przyrost zachorowań rok do roku! Marnym pocieszeniem jest przy tym to, że zapadalność na krztusiec w województwie opolskim, wynosząca blisko 56,5 na 100 tys. mieszkańców, była znacznie niższa od tej ogólnopolskiej, która wyniosła prawie 86,5 na 100 tys. osób.

– Większa liczba przypadków krztuśca wynika z wygasającej odporności u osób dorosłych – tłumaczy doktor Wiesława Błudzin. – To zresztą przykład błędnego koła. Ludzie nie chorują, więc uważają, że zagrożenia nie ma i się nie szczepią. Odporność z czasem maleje. A o zarażenie się łatwo, ponieważ krztusiec przenosi się drogą kropelkową.

Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog i mikrobiolog, rzecznik Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dodaje, że nawet jeśli ktoś przejdzie zachorowanie krztuścem względnie lekko, to staje się „siewcą zarazy”.

– Brak świadomości dorosłych, że powinni się przeciw krztuścowi szczepić sprawia, że choroba ta rozchodzi się błyskawicznie – podkreśla. – Tylko w minionym roku mieliśmy w całym kraju około 42 tysięcy zachorowań. Do tego dochodzą przypadki, które nie były zgłoszone lub nie doczekały się weryfikacji. Rzeczywista skala zachorowań na krztuśca może być więc większa.

Grypy więcej, niż wynika z danych

Ze sporym wzrostem liczby zachorowań w województwie opolskim mieliśmy też w przypadku grypy. Choć dane sanepidu dla tej choroby wydają się rozbieżne.

Z jednej strony, w raporcie czytamy, że potwierdzonych zachorowań na grypę w 2023 roku było 666, a w 2024 roku 453. A więc na pierwszy rzut oka spadek. Z drugiej strony chwile później w raporcie czytamy, że z pomocą szybkich testów antygenowych w 2023 roku wykryto w naszym regionie 1 133 przypadki grypy. W minionym roku było ich już 5 386 – a więc blisko pięć razy więcej.

Doktor Wiesława Błudzin tłumaczy, że te pierwsze, niższe liczby to przypadki osób, które ciężko przeszły zachorowanie na grypę i wymagały opieki szpitalnej. Natomiast dane dotyczące przypadków potwierdzonych przez testy antygenowe ukazują skalę zachorowań.

– Przy czym trzeba mieć świadomość, że w praktyce przypadków grypy jest więcej, niż wynika z przytoczonych liczb. Mówi się, że grypa ścina z nóg. Nieraz pacjent z tą chorobą nie trafia nawet do przychodni – zauważa.

Dr Błudzin wskazuje, że dane z raportu sanepidu dotyczą roku kalendarzowego. Tymczasem sezon grypowy zaczyna się jesienią jednego roku, a kończy wiosną roku kolejnego.

– Tak, jak w przypadku krztuśca, tak i grypy ostatnio było mniej, a teraz jest więcej. Zasada jest podobna. Gdy było mniej zachorowań, to mniej ludzi się szczepiło, ponieważ uważali, że problemu nie ma. Skutkiem była zmniejszona odporność na chorobę. A co za tym idzie, znacznie więcej jej przypadków – tłumaczy Wiesława Błudzin.

Szorowanie brzuchem po dnie

Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski zauważa, że szczepienia przeciw grypie są dobrowolne, ale mają co najmniej 50 proc. refundacji. A zdarzają się przypadki, gdy pacjenci mogą liczyć na pokrycie stu procent kosztów preparatu.

– Mimo tego wyszczepialność przeciw grypie to około kilku procent – stwierdza.

– Ten wskaźnik szoruje po dnie. Trudno to zrozumieć. Argument, że to kłopotliwe, stracił rację bytu, gdy w aptece możemy zarówno preparat kupić, jak i na miejscu się zaszczepić. Argumenty ekonomiczne z racji wspomnianej refundacji też się nie bronią.

Małe zainteresowanie szczepieniami przeciw grypie bierze się też z przeświadczenia, że w gruncie rzeczy nie jest ona bardzo groźna. Poleży się trochę w łóżku, przetrwa najgorszy atak choroby, a potem można dalej funkcjonować.

– Tymczasem w przypadku osób z chorobami układu krążenia czy oddechowego takie podejście może mieć bardzo złe skutki – ostrzega doktor Wiesława Błudzin. – One są bowiem bardzo narażone na powikłania po grypie. Ich skutkiem może być na przykład ciężkie zapalenie płuc, a w ekstremalnych przypadkach nawet śmierć. Śmierć, której można byłoby uniknąć poprzez wcześniejsze szczepienie.

Wtóruje jej dr hab. Tomasz Dzieciątkowski: – Wiedza na temat zagrożenia zakażeniami układu oddechowego jest mierna. Ludzie wrzucają wszystko do jednego worka o nazwie „katar”. Tymczasem zachorowanie na grypę zwiększa nasilenie chorób współistniejących. Mówimy o powikłaniach kardiologicznych u osób mających problemy z sercem, czy glikemii u ludzi cierpiących na cukrzycę. Do tego dochodzi ryzyko zgonu.

Rodzice uchylają się od szczepienia dzieci

Tymczasem niechęć do szczepień przeciw grypie to niejedyny problem wskazywany przez epidemiologów. Równie istotne jest niewystarczające wyszczepienie obowiązkowymi preparatami ochronnymi dzieci i młodzieży. W 2023 roku wyniosło w naszym regionie średnio 66 proc. W minionym roku odsetek uległe nieznacznej poprawie – 68 proc. Sanepid nie kryje jednak, że to wskaźnik „niezadowalający”.

Na dodatek rośnie liczba dzieci, których rodzice uchylają się od obowiązkowych szczepień. W 2019 roku takich dzieci na Opolszczyźnie było 1 122. W 2020 r. – 1 423, w 2021 r. – 1 649, w 2022 r. – 2 127. Rok 2023 to już 2 999 nieszczepionych dzieci. Zaś rok 2024 – aż 4 109. To blisko czterokrotny wzrost na przestrzeni sześciu lat! Co więcej, widać wyraźnie przyspieszającą dynamikę tego wzrostu.

Elżbieta Domaszewska, starszy asystent Oddziału Epidemiologii WSSE w Opolu, mówi, że w większości przypadków rodzice, którzy nie szczepią dzieci, nie podają ku temu powodu.

– Jednak najczęściej przyczynę stanowią wpływy ruchów antyszczepionkowych oraz obawy rodziców przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi – stwierdza. – Ponadto w nieznacznym stopniu wpływ środowisk propagujących medycynę alternatywną oraz odrębność kulturowa, religijna lub etniczna decyduje o nieszczepieniu dzieci – wylicza.

Najpierw edukacja, potem mandaty

Co robi sanepid, gdy rodzic uchyla się od obowiązkowego szczepienia dzieci? Elżbieta Domaszewska wskazuje, że najpierw są działania informacyjno-edukacyjne, jak rozmowy z przychodniach prowadzone przez ich personel. Potem rodzice bądź opiekunowie otrzymują upomnienia i nakaz wykonania szczepienia w ciągu tygodnia od otrzymania pisma.

– Gdy nie przynosi to efektów, na oboje rodziców nakładane są grzywny, których celem jest wyegzekwowanie wykonania tego obowiązku. Pierwsza grzywna to 800 złotych, może ona być wielokrotnie nakładana, do maksymalnej sumy 50 tysięcy złotych na każdego z rodziców za jedno nieszczepione dziecko – wylicza pracownica sanepidu w Opolu.

I dodaje: – Jednak nie kary, ale wzrost zachorowań na choroby zakaźne powinien uświadomić rodzicom, jak ważne dla zdrowia dzieci są szczepienia ochronne. Dlatego główny nacisk kładziemy na edukację opartą o badania naukowe i wiarygodne źródła wiedzy.

Szczepienia – ofiary własnego sukcesu

– Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci robią im krzywdę – uważa dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.

– Obowiązkowe szczepienia plus wprowadzenie jednorazowych igieł i strzykawek znacznie zmniejszyły zapadalność dzieci na groźne choroby, jak odra czy różyczka. Koronnym przykładem jest tu choroba Heinego-Medina, szerzej znana jako polio. Jedną z jej najbardziej znanych ofiar w Polsce jest pani Janina Ochojska, która na pewno chciałaby być przeciw niej zaszczepiona.

– Sporo ludzi uznaje, że skoro czegoś nie ma, to nie ma potrzeby się szczepić. To zresztą paradoks szczepionek, które stały się ofiarą własnego sukcesu – uważa rzecznik WAM. – Walnie przyczyniły się do eliminacji z naszego otoczenia chorób, które były zmorą przez dziesiątki, jeśli nie setki lat. Bo kto widział ostatni przypadek ospy prawdziwej, odnotowany w Polsce 1963 roku?

Z drugiej strony, w minionym roku mieliśmy w Polsce przypadki choroby, o której polscy lekarze uczyli się do tej pory tylko w książkach. To błonica.

– Miało ją niezaszczepione dziecko oraz niedoszczepiony dorosły. Mimo tego, ta sytuacja nie przekonała sceptyków, że brak szczepień to realne zagrożenie – zauważa dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. – Zresztą, Polacy to specyficzne społeczeństwo. Pandemia COVID-19 pokazała, że każdy, tak, jak na prawie i piłce nożnej, zna się na medycynie. Wielu uwierzyło, że nowe generacje szczepień to wielkie zło, choć edukacja biologiczna sporej liczby osób zakończyła się na liceum bądź szkole podstawowej. To tak, jakby o fizykę kwantową pytać malarza pokojowego. Skutkiem jest przytaczana już epidemia krztuśca.

Szarlatani mącą w głowach

Sanepid oraz specjaliści winą za rosnącą liczbę rodziców, którzy nie szczepią dzieci, obarczają ruchy antyszczepionkowe i coraz bardziej popularnych szarlatanów różnej maści. Ci pierwsi szerzą pseudonaukowe mity. Jak ten, że lepiej chorobę przejść i nabyć odporność, niż się szczepić, bo to drugie jest mniej skuteczne. Tymczasem w praktyce koszty zdrowotne przebycia choroby potrafią być bardzo wysokie, a efekt ochronny – o ile w ogóle się pojawi – słabszy, niż w przypadku szczepienia.

Szarlatani z kolei to znachorzy i „uzdrowiciele”, którzy z pomocą mediów społecznościowych kreują się na autorytety w dziedzinie medycyny i zdrowia. Niektórzy stali się celebrytami, zarabiają na ludzkiej naiwności ogromne pieniądze i bywają nawet zapraszani do mediów, gdzie wcielają się w role ekspertów, często w kontrze do nurtu naukowego, oferując terapie zakorzenione w tradycji i naturze. W istocie to niesprawdzone i budzące wątpliwości metody leczenia lub zwykłe bzdury.

– Oni twierdzą, że są w stanie uleczyć nieuleczalne choroby, jak np. cukrzycę – mówi dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. – Tymczasem na cukrzycę nie ma lekarstwa. Jeśli kto je zna lub wie, jak cukrzycę wyleczyć, powinien to opatentować. Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny gwarantowana. Zaś mówiąc poważniej, szarlatani są niebezpieczni, ponieważ potrafią zagospodarować ludzi mentalnie. Potrafią się na człowieku skupić, dać mu poczucie, że jest w centrum uwagi. Po tym powinna być diagnoza. A jest koktajl z ziółek lub suplementy diety, które nie leczą, a które kosztują tyle samo, jeśli nie więcej, co profesjonalne leczenie.

Skąd więc zaufanie do szarlatanów?

– Są sytuacje, w którym medycyna rozkłada ręce i nie może pomóc. Szarlatani potrafią natomiast dać w takiej sytuacji choremu nadzieję. Tyle, że to nadzieja fałszywa – stwierdza.

Szczepienia jak ubezpieczenie

Nad niskim wyszczepieniem dzieci ubolewa doktor Wiesława Błudzin. Zaznacza, że to szkoda dla dziecka.

– Szczepienia są jak ubezpieczenie – mówi pani konsultant. – Teoretycznie szansa na to, że z niego skorzystamy jest niska. Ale jak już coś się stanie, to potem można srogo żałować. Podobnie jest ze szczepieniami. Nie każda osoba, która nie otrzymała preparatu zachoruje. Ale takie ryzyko istnieje. Osoby zaszczepione nie są oczywiście zabezpieczone na sto procent. Za to mogą liczyć na lżejszy przebieg choroby. Dlatego warto się szczepić!

To niejedyny argument przytaczany przez specjalistów. Rosnąca liczba osób, które uchylają się od szczepień sprawia, że pytaniem przestaje być „czy?”, tylko „kiedy czeka nas nowa pandemia”.

Czytaj także: Prof. Jerzy Sacha o kardiologii i medycynie: Nie jesteśmy bogami

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Tags: NFZ OpoleSzpital Opole Katowicka (Wojewódzki)zdrowiezdrowie Opole

Czytaj więcej

Sparing Odra Opole MKS Kluczbork

Pierwsza i druga siła regionu w piłce nożnej sparowały ze sobą

Łukasz Baliński
2025-07-09
0

Sparing Odra Opole - MKS Kluczbork ostatecznie dość pewnie wygrała pierwsza z tych ekip, albowiem zaaplikowała gościom cztery bramki, ci...

Jacek Międlar

Honory dla skazanego antysemity Międlara pod patronatem władz miasta

Jolanta Jasińska-Mrukot
2025-07-09
0

- Stowarzyszenia Kresowian gdzie indziej znane są z patriotyzmu, upamiętniania ofiar bojówek UPA i szerzenia wiedzy historycznej – mówi Marzanna...

niemowlę wypadło z okna w Prudniku

Niemowlę wypadło z okna. W centrum miasta lądował śmigłowiec LPR

Łukasz Baliński
2025-07-09
0

Niemowlę wypadło z okna w Prudniku w środę 9 lipca przed godz. 10.00. Dziecko spadło z wysokości pierwszego piętra jednego...

Mała Armia Janosika

Mała Armia Janosika w Opolu na jednym z niewielu koncertów na trasie

Łukasz Baliński
2025-07-09
0

Skupiająca dzieci, młodzież i dorosłych Mała Armia Janosika liczy obecnie 300 członków. Projekt ten powstał z inicjatywy Damiana Pałasza, skrzypka,...

harcerze ewakuowani w powiecie oleskim

Ewakuacja 60 harcerzy z dwóch obozów. Powodem sytuacja pogodowa

Piotr Guzik
2025-07-08
0

Przez ulewne deszcze i związane z tym zagrożenie hydrologiczne konieczna była ewakuacja harcerzy w powiecie oleskim. Jak informuje Daniel Kaczmarek,...

KUP e-WYDANIE

NAJPOPULARNIEJSZE

  • inwestycje kolejowe na południu Opolskiego

    Inwestycje kolejowe na południu Opolszczyzny. „Przywracamy miasto na mapę”

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Ulewy nad Opolszczyzną. Na dwóch rzekach może być problem

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Egzamin ósmoklasisty 2025 – wyniki w województwie opolskim

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Nowy lokal w miejscu szaletu w Opolu? Miasto szuka chętnego

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Rozbudowa drogi pod Opolem za blisko 100 mln zł

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO KATEGORIACH

  • Biznes
  • Dobra Energia
  • Ekologia
  • Najważniejsze
  • Nauka
  • Opole
  • Opolski Biznes
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO TAGACH

Arkadiusz Wiśniewski artykuł sponsorowany biznes biznes opole Diecezja Opolska ekologia Futsal GDDKiA Opole Gwardia Opole Historia inwestycje opole inwestycje opolskie Koalicja Obywatelska Opole komunikacja Opole Koszykówka Kościół Opole Kościół Opolskie Krapkowice kultura kultura opole Kędzierzyn-Koźle MKS Kluczbork Mniejszość Niemiecka MZD Opole Nysa Odra Opole Opolska policja PiS PiS Opole Piłka nożna Piłka ręczna Platforma Obywatelska Opole (PO) Policja Opole Prokuratura Opole PSL Opole reklama Siatkówka Stal Nysa Uniwersytet Opolski Urząd Marszałkowski Opole Urząd Miasta Opole Wybory do Sejmu i Senatu 2023 Wybory parlamentarne 2023 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdrowie Opole

  • Redakcja
  • Newsletter
  • Kontakt
  • Gazetki promocyjne
  • Regulamin
  • Ochrona danych

© Wydawnictwo SIlesiana 2022-2025

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Strona główna
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Razem dla środowiska
  • Dobra Energia
  • Gazetki promocyjne
  • Redakcja
  • Kontakt

© Wydawnictwo SIlesiana 2022-2025