„Stop Spalarni w Opolu”. Zbiórka podpisów na wyspie Bolko
Podczas sobotniej 15 lipca konferencji prasowej działaczki komitetu społecznego „Stop Spalarni w Opolu” wraz z działaczami Razem Opolskie mówili o proponowanej przez nich uchwale obywatelskiej Rady Miasta Opola. Dotyczy ona planów budowy spalarni śmieci na terenie Groszowic.
– Potrzebujemy 300 podpisów, aby dostać się na Radę Miasta Opola. Chcemy tam przedstawić oczywiste argumenty „na nie”. Nie zgadzamy się na tak szkodliwe inwestowanie pieniędzy w mieście – mówi Małgorzata Sulikowska z komitetu „Stop Spalarni w Opolu”.
Przypomnijmy, że to nie jest pierwsza akcja komitetu, który chce zablokować inwestycję na ulicy Podmiejskiej w Opolu-Groszowicach. Pod koniec marca przez cztery dni udało im się zebrać 500 podpisów.
– Chodziliśmy po blokach i domach od rana do wieczora. Petycję przeciwko budowie spalarni złożyliśmy w urzędzie miasta. Odpowiedź na nasze zarzuty przyszła po trzech miesiącach. To znaczy z początkiem lipca… – dodaje działaczka.
Jak przekazują członkinie inicjatywy „Stop Spalarni w Opolu” urzędnicy argumentowali wtedy wyświechtanymi frazesami.
– Stanowisko miasta nas nie przekonuje. Odpowiedź zawiera takie argumenty, że inwestycja będzie dochodowa i opłacalna dla mieszkańców miasta. Między innymi, że opolanie zapłacą mniej za śmieci – dodaje Małgorzata Sulikowska.
Spalarnia szkodliwa dla zdrowia ludzi
Jerzy Przystajko z biura poselskiego Marceliny Zawiszy przekonuje, że spalarnia w Opolu będzie przede wszystkim emitować niebezpieczne dla zdrowia związki.
– Nie ma bezawaryjnych i nieemitujących zanieczyszczeń spalarni. A szczególnie w czasie rozruchu, czyli pięciu lat działania spalarni do środowiska będą emitowane skażenia jak trujące dioksyny – tłumaczy Jerzy Przystajko.
– W zasięgu 2-4 kilometrów od planowanej spalarni mamy zamieszkałe Groszowice, Winów czy Folwark. To również miejsca rekreacyjne odwiedzane przez tłumy, jak kąpielisko Bolko czy park na wyspie Bolko, czyli zielone płuca Opola. A to także zakłady produkujące żywność dla niemowląt Nutricia i pola uprawne na których prowadzona jest produkcja żywności. Konsekwencje dla zdrowia są oczywiste – wymienia.
Za przykład podaje wysiłki mieszkańców Bielska-Białej, w której doszło do referendum w sprawie blokady budowy spalarni.
– W Bielsku-Białej mieszkańcy wygrali referendum i jest ono wiążące. Teraz o zablokowanie podobnej inwestycji walczy Wrocław, Kraków i… Opole. W całej Europie odchodzi się od budowy spalarni ze względu ich negatywny wpływ na otoczenie. A u nas jest odwrotnie! – denerwuje się Jerzy Przystajko.
– A największym absurdem jest fakt, że dofinasowanie opolskiej inwestycji ma pochodzić z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, które mają działać na rzecz… zielonej transformacji – irytuje się.
Jaki plan działania mają opolanie sprzeciwiający się budowie spalarni przy Podmiejskiej w Opolu-Groszowicach?
– Na razie dążymy do zbiórki 300 podpisów i udziału w wrześniowej Radzie Miasta Opola. Chcemy uczestniczyć w dyskusji na ten temat. Jeśli to nie pomoże, będziemy działać dalej. Do referendum potrzeba 10 proc. podpisów mieszkańców. Zatem w Opolu będzie to ok. 10 tys. – dodaje.
Nowa spalarnia na wyrost? „Będziemy importować śmieci”
Na sobotniej konferencji przedstawiono również konsekwencje ekonomiczne dla miasta związane ze spalarnią odpadów. Jerzy Przystajko argumentuje, że Opole nie potrzebuje tego typu inwestycji.
– Opole produkuje rocznie trochę ponad 10 tys. ton odpadów. Nasze śmierci są spalane w instalacjach, którymi dysponuje Cementownia Odra i Górażdże Cement. One mają możliwość spalenia do pół miliona ton rocznie. Przy czym to instalacje znacznie lepsze od tych, które chce budować ratusz. Na nasze potrzeby to zupełnie wystarczy – wyjaśnia.
Nowa spalarnia ma mieć możliwość przetwarzania 17 tys. ton odpadów rocznie.
– To o wiele więcej niż potrzebujemy. Wynika z tego, że te 7 tys. ton śmieci trzeba będzie skądś dostarczyć. Dojdzie więc do tego, że Opole będzie importować śmieci – tłumaczy. – Dlatego też uważam, że miasto chce zarobić na spalarni. Ekonomiczny sens tej spalarni jest taki, że ratusz chce jakoś uzupełnić braki w miejskiej kasie, którą nadwyrężyły nietrafione inwestycje. Przykład puste Opole Wschód czy parking w centrum przesiadkowym przy dworcu.
O odniesienie się do tych zarzutów poprosiliśmy urząd miasta w Opolu. Zakład Komunalny odpiera te zarzuty.
Każdy może złożyć podpis i pomóc w zbieraniu kolejnych
W sobotę działacze podpisy zbierali na kanale Wińskim od strony parku 1000-lecia przy ul. Bolkowskiej w Opolu pod uchwałą obywatelską można się podpisać do około godz. 13.00. Ale już w niedzielę 16 lipca organizują kolejne spotkanie w Opolu-Groszowicach.
Aby złożyć podpis pod uchwałą obywatelską w sprawie blokady budowy spalarni w Opolu wystarczy podać imię i nazwisko, PESEL i adres zamieszkania. Pod uchwałą mogą się podpisać osoby, które mają bierne i czynne prawo wyborcze w Opolu. Szczegóły inicjatywy obywatelskiej i treść uchwały można przeczytać na grupie Stop Spalarni w Opolu i profilu „Stop Spalarni w Opolu„.
Podpis pod uchwałą można złożyć również osobiście w biurze poselskim Marceliny Zawiszy przy ul. Polskiego Czerwonego Krzyża 2 w Opolu. Należy się wcześniej umówić telefonicznie (tel. 570 177 410).