Obie ekipy – MKS Kluczbork i Stal Brzeg – dość podobnie podchodzą do czekających je wyzwań. Aczkolwiek ogólne cele przyświecają już inne.
– Chcemy przede wszystkim zaadoptować się w tej lidze. Na tyle, żeby od pierwszych kolejek punktować. Tak by w połowie sezonu, nie drżeć o to, że brakuje nam punktów, tylko żeby mieć w miarę komfortową sytuację i móc pozwolić sobie na grę nie pod presją miejsca w tabeli, a na miarę naszych możliwości – obrazuje szkoleniowiec brzeżan Paweł Schmidt.
– Bo przecież wiadomo, że jeżeli tych „oczek” brakuje, sytuacja jest napięta, a każdy mecz waży więcej niż powinien, to wówczas gra się trudniej. A na pewno coraz bardziej pragmatycznie, a my chcielibyśmy też pokazywać nasze umiejętności i to, że umiemy grać w piłkę – dopowiada.
Warto zauważyć, że team ten zasilili na razie bramkarz Amin Stitou (przychodzi z LZS Walce), pomocnicy Maksymilian Paszkowski (ostatnio Odra II Opole) i Tomasz Mamis (Orlęta Radzyń Podlaski) oraz napastnik Mariusz Idzik (Rekord Bielsko-Biała). Kadrę opuszczają za to Danil Rudenko, Robert Winogrodzki (obaj szukają klubu), Mateusz Dychus (LZS Starowice Dolna) i Danyl Yakovenko (Ślęza Wrocław).
MKS Kluczbork i Stal Brzeg – tam wiedzą, że nie będzie łatwo
W związku z powyższym trener Stali nie kryje, iż wciąż stara się znaleźć najbardziej optymalny model gry, który „pozwoli na skuteczną rywalizację na tym szczeblu”.
– Kadra została odrobinę zmieniona. I teraz musimy poszukać w tym materiale ludzkim optymalnych rozwiązań. Prawdopodobnie w wielu meczach nie będziemy startować z pozycji faworyta, więc musimy nauczyć się w takiej rzeczywistości skutecznie działać. Tym bardziej, że to też będzie dla nas coś nowego, po ubiegłym sezonie, kiedy to my walczyliśmy o awans – tłumaczy swój punkt widzenia.
O tym, że łatwo nie będzie, świadczy fakt, iż z pięciu gier kontrolnych latem jego podopieczni wygrali tylko jedną. Za to kluczborczanie połowę z sześciu.
– Jestem zadowolony z tego co za nami w okresie przygotowawczym. Działaliśmy według planu, a sparingi też pokazały, że to może dobrze wyglądać – nie kryje opiekun biało-niebieskich Łukasz Ganowicz.
Na ten moment wiadomo, iż do Kluczborka przenoszą się pomocnicy Kamil Bębenek (Zagłębie Sosnowiec), Konrad Janicki (z KS iPrime Bogacica) i Patryk Moś (powrót z wypożyczenia do Polonii Marcinki Kępno) oraz napastnicy Juliusz Molis (RKS Radomsko) i Marcel Sluga (Odra II Opole). Odchodzą z kolei Kamil Lewandowski, Kacper Paszkowski, Michał Płonka, którzy szukają klubu, natomiast Bartosz Włodarczyk przenosi się do Unii Turza Śląska, Miłosz Jaskuła do Polonii Nysa, a Dawid Rachel do KS iPrime Bogacica.
– Z transferów też jesteśmy zadowoleni. Trzon zespołu został zachowany. Paru nowych chłopaków powinno wzmocnić rywalizację – wyjaśnia Ganowicz, choć też od razu przyznaje, że w klubie nie zakładają sobie jakichś szczególnych celów. – Chcemy dobrze zacząć, rozegrać jak najlepszą jesień, punktować jak najwięcej i dopiero w przerwie zimowej będziemy myśleć na co nas stać. W zależności od tego w którym miejscu będziemy, założymy sobie kolejne cele na pozostałą część sezonu – wyjaśnia szkoleniowiec MKS-u.
Czytaj także: 4 liga piłkarska. Mecze kontrolne dobiegają końca…
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.




