Tym samym podopieczni Daniela Plińskiego pozostali na dziesiątej pozycji w tabeli PlusLigi. Mają co prawda tyle samo punktów co ósma PGE GiEK Skra Bełchatów, ale takie wpadki jak ta najnowsza mogą „wyjść bokiem” na finiszu rundy zasadniczej (pełna tabela TUTAJ).
Poniedziałkowe spotkanie w Radomiu od początku było dość wyrównane. Z biegiem czasu to goście jednak zaczęli przejmować inicjatywę i wydawało się, że przejęli kontrolę nad setem. Zarówno wtedy gdy prowadzili 15:11 jak i 19:16. Rywale jednak nie poddawali się i na finiszu prezentowali się znacznie lepiej dzięki czemu triumfowali najniższą potrzebną do tego przewagą.
Po zmianie stron na wstępie na dobre tory wrócili nysanie, którzy „zaczęli” od 4:1. To z kolei pozwoliło im potem być krok, dwa z przodu przed miejscowymi. I choć ci doprowadzali do wyrównania, to na prowadzenie wyjść już nie potrafili. Decydujące dla losów seta wydarzenia miały miejsce w jego „połowie”. Wówczas to nasi siatkarze znowu odskoczyli Czarnym (16:12), a potem nawet podwoili dystans i do końca już „pilnowali wyniku”.
To podziało na radomian niczym zimny prysznic. W trzecią partię „weszli prowadzeniem” 6:1, a potem już nie pozwali Stali na nic więcej. Przy wyniku 19:12 stało się jasne do kogo będzie należeć ta odsłona.
Kolejna była natomiast najbardziej wyrównana ze wszystkich. Choć zdarzyło się, że w pewnym momencie miejscowi uciekli na 15:11, to nysanie dość szybko zniwelowali straty. Od remisu po 18 był już jednak bój co się zowie, łącznie z grą na przewagi. W jej ramach jednak więcej zimnej krwi zachowali Czarni zwyciężając ostatecznie 30:28.
Enea Czarni Radom – PSG Stal Nysa 3:1 (25:23, 21:25, 25:16, 30:28)
Stal: Szczurek (2 pkt), El Graoui (11), Kramczyński (8), Muzaj (11), Włodarczyk (10), Zerba (5), Szymura (libero) oraz Kapica (18), Gierżot (3), Kosiba (3), Zukouski (2),
Czytaj także: Mickiewicz Kluczbork wygrał w trzech setach w Krakowie