Ryszard Wójcik, prezes firmy Sindbad
Przez lata prowadzenia działalności przekonałem się o słuszności starego powiedzenia „Po czynach mnie poznacie”. Pamiętam, jak w 2015 czy 2016 roku do Opola przyjechał, wówczas jeszcze wicepremier i minister odpowiadający za sprawy gospodarcze, pan Mateusz Morawiecki. Na spotkaniu z grupą przedsiębiorców przedstawił wizję rozwoju gospodarczego Polski i jako jej twórca powiedział między innymi, że rząd przeznaczy 60-70 miliardów złotych na regulację Odry w górnym jej biegu. Co z tego wyszło? Nie wiem, czy zostało wydane kilka milionów, ale na pewno nie kilkadziesiąt miliardów, a więc opieranie się na tym, co mówi publicznie premier, to daleko idący optymizm.
Natomiast ja się cieszę, że w tej informacji – bo spotkanie w GPW głównie miało charakter informacyjny i padło tam bardzo mało szczegółów, a one są niezwykle ważne – pojawiło się to, co od 8 lat się nie pojawiało, czyli zainteresowanie prywatnym biznesem. A więc tą częścią gospodarki, która przez ostatnie lata była bardzo mocno spychana z kręgu zainteresowania władzy i nie traktowana tak, jak na to zasługuje, czyli najbardziej, najdynamiczniej rozwijającej ten kraj przez ostatnie 30 lat. Miejmy nadzieję, że te zapowiedzi pójścia do przodu są szczere, no i rzecz najważniejsza, a czego od 8 lat brakowało, czyli realne.
Jeśli chodzi o deregulację, to słowo piękne i jak najbardziej oczekiwane. Tym bardziej, jeśli się ma taką ocenę, jak w moim przypadku, że przez ostatnie 8 lat w gospodarce działo się źle. Natomiast wracamy do tego, co już powiedziałem, czyli do szczegółów, bo tak naprawdę cały ten zestaw zmian i uproszczeń, które ma dotyczyć małych i średnich przedsiębiorstw, mają opracować sami przedsiębiorcy z panem Rafałem Brzoską na na czele, a więc tak naprawdę nie wiemy, w jakim kierunku to pójdzie i czy zyska aprobatę rządu.
Rzeczywiście wiele rzeczy można metodą rozporządzeń szybko pozmieniać, choćby przywrócić stary system wynagrodzenia kierowców w transporcie międzynarodowym, który został rozwalony poprzez poprzednią ekipę. No, jeśli ma to iść w tym kierunku, o którym mówił premier, to jak najbardziej brzmi to pozytywnie.
Ja się bardzo cieszę, że premier Donald Tusk na konferencji powiedział, że przywracamy należne miejsce sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw. Bo przez ostatnich 8 lat było dokładnie odwrotnie. To pierwszy sygnał, że idzie to w dobrą stronę. Natomiast „po konkretach mnie poznacie”…
Damian Koziol, prezes MEB Group
Ja się odniosę do planu inwestycyjnego w zakresie energetyki. Transformacja energetyczna przyspiesza i jak to we wtorek pani ministra środowiska określiła, Polska staje się olbrzymim placem budowy, może największym w Europie, jeżeli chodzi o infrastrukturę energetyczną. I tą obecną tradycyjną, i tą już szykowaną pod kolejne źródła OZE, która musi być uzupełniona dużymi, bateryjnymi przede wszystkim, magazynami energii. Dlatego na to, co zapowiada premier, zapatruję się dobrze.
Ale muszą być konkrety, jasne programy. Wielu inwestorów podjęłoby już dawno decyzję o rozbudowie swoich systemów OZE, ale czekają na obiecywane programy wsparcia. Np. w NFOŚiGW jest konsultowany od wczesnego lata program wsparcia budowy dużych przemysłowych magazynów energii i na razie nie ma żadnej decyzji.
Jeżeli mają się pojawić 4 mld zł na wsparcie budowy magazynów energii, na poziomie 45 procent wartości inwestycji, to przedsiębiorcy chcą mieć jasność: tak, na pewno w tym roku to ruszy. Albo nie ruszy. Bo nawet gdyby nie ruszyło, to spora część inwestorów i tak podejmie decyzję: „Dobra, budujemy, bo kolejny sezon słoneczny się zbliża, można produkować tanią zieloną energię i jak będę czekał, to minie mi ten okres”.
Te inwestycje wymagają wielu uzgodnień i zgód ze strony operatorów systemów energetycznych. Tu wkraczamy w temat deregulacji. Operator z północnej Polski ma nieco inne zasady i regulacje pewnych rzeczy niż ten z południa. Tak jest nawet wewnątrz jednego operatora, na przykład oddział we Wrocławiu ma zupełnie odmienne podejście do odbioru pewnych instalacji fotowoltaicznych, przemysłowych i bateryjnych magazynów energii, niż oddział tego samego operatora w Opolu czy w Gliwicach. Tam też nie ma spójności. Pewne formalności, które można załatwić u nas w miesiąc, w Gdańsku mogą trwać nawet ponad rok.
Dlatego, jak już powiedziałem, strategię premiera oceniam dobrze, oby tylko tak się stało. A gdzieś tam już słuchy nas dochodzą, że w drugiej połowie roku ma to wszystko zostać usprawnione, co na pewno poskutkuje, powiem wprost, lawiną kolejnych inwestycji, jeżeli chodzi o OZE.
Czytaj także: Raport cen ze sklepów – drożyzna ma się dobrze. „Inflacja znów rośnie”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania






