Arkadiusz Wiśniewski: WiK Opole zamknie 2022 rok na dużym plusie
Arkadiusz Wiśniewski przypomniał, że prezes WiK Ireneusz Jaki w ostatnich miesiącach wielokrotnie przekonywał, że pod jego nieobecność sytuacja finansowa spółki znacznie się pogorszyła.
– Miała być dramatyczna i rysować się w czarnych barwach. Tymczasem w świetle informacji przedstawionych podczas poniedziałkowego walnego zgromadzenia wspólników spółki te doniesienia nie znajdują potwierdzenia w faktach – podkreślił.
– Przedstawiono nam szacunkowe wyniki spółki za 2022 rok. Wynika z nich, że WiK zamknie go na dużym plusie, w okolicach czterech milionów złotych. To wynik wyższy, niż na koniec 2021 roku – wyliczał prezydent Opola.
– Nigdzie potwierdzenia nie znajduje też teza, że WiK straci miliony złotych na energii elektrycznej. Przypominam, że Ireneusz Jaki mówił o 14 mln zł. Absolutnie tak nie jest. Wydatki na prąd okazały się znacznie niższe, niż wieszczył pan prezes. W 2022 roku spółka wyda około 10 mln zł na energię. To kwota wyższa, niż ta wydana w 2021 roku, ale nie jest to wspomnianych 14 mln zł – stwierdził Arkadiusz Wiśniewski.
Prezydent Opola byłym wiceprezesom Agnieszce Maślak i Sebastianowi Paroniowi przypisał też to, że spółka zarobiła około 5 mln zł na produkcji prądu z gazu. – Dzięki temu WiK konsumowała mniej energii, niż powinna – komentował.
Prezydent Opola: Chodziło o przykrycie kwestii mobbingu
Przypomnijmy, że prokuratura w Świdnicy postawiła Agnieszce Maślak i Sebastianowi Paroniowi zarzut niegospodarności. Śledczy argumentują, że wskutek wyboru firmy Elektrix w przetargu na dostawę energii dla WiK, a potem ugody, gdy podmiot ten postanowił wycofać się ze świadczenia usługi, narazili spółkę na szkody o łącznej wartości 2,6 mln zł. Jest to zresztą jedno z kilku postępowań prowadzonych przez śledczych ze Świdnicy w tematach związanych z WiK Opole.
– Rada nadzorcza zbadała prawidłowość procedury przetargowej w tej sprawie. Nie stwierdziła większych uchybień, poza jednym brakiem formalnym, który nie ważył na wyniku – przypominał Arkadiusz Wiśniewski. – Problemy z energią dotyczą całego kraju. To było powodem nadzwyczajnej ustawy, która uregulowała jej cenę.
– Twierdzenia o niegospodarności i złej sytuacji finansowej WiK miały być zasłoną dla badań nad kwestią mobbingu w spółce. Wykazał go raport Państwowej Inspekcji Pracy, a także analiza kancelarii z Warszawy, wykonana na zlecenie rady nadzorczej – argumentował prezydent Opola.
Prezydent Opola odniósł się też do doniesień, że Patryk Jaki interweniował w sprawie ojca u szefowej inspekcji pracy. Przypomnijmy, że europoseł prawicy i syn Ireneusza Jakiego pojawiał się w jej siedzibie kilkukrotnie. Patryk Jaki się tych wizyt nie wypierał i nie widział w nich nic niestosownego. Eksperci w rozmowie z „Opolską” nie zostawili na nim za to suchej nitki.
– Mając to na uwadze należy zadać sobie pytanie, czy pan europoseł nie działał też w podobny sposób w innych instytucjach – skomentował.
Zwróciliśmy się do Ireneusza Jakiego o odniesienie do słów Arkadiusza Wiśniewskiego. Czekamy na odpowiedź.