Pożar domu w miejscowości Wierzchy miał miejsce nocą 9 grudnia. W tym czasie rodzina przebywała poza domem. W gaszeniu udział wzięło aż 52 strażaków (13 zastępów), ich działania trwały blisko 10 godzin.
– Po dotarciu pierwszych zastępów na miejsce pożarem objęta była elewacja budynku i część konstrukcji dachu. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu czterech prądów wody, ewakuacji mienia i rozbiórki nadpalonych elementów konstrukcyjnych – relacjonuje kpt. Karol Grzyb, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku.
– Z uwagi na długotrwałe działania, o godzinie 4.00 nastąpiła podmiana jednostek pracujących na miejscu pożaru. Przyjechały jednostki OSP Wołczyn, OSP Skałągi, OSP Szum – opisuje.
Zniszczeniu uległa elewacja oraz dach. Strażacy nie określili przyczyny pożaru, mają to zrobić powołani biegli. Okoliczności były niejednoznaczne. Działania w tej sprawie prowadzi policja.
Pożar domu w miejscowości Wierzchy. Pogorzelcy apelują o wsparcie
Straty wedle wstępnych szacunków strażaków to 600 tys. zł. Ojciec rodziny pogorzelców założył zbiórkę publiczną na portalu szczytny-cel, której cel zakłada zebranie połowy tej kwoty.
„Jedynym szczęściem jest to, że nic Nam się nie stało. Aby budynek nadawał się do ponownego zamieszkania, potrzebne jest położenie nowego pokrycia dachu, wymiana wytopionych okien, styropianu przy fundamencie, rur, nie wspominając o remoncie pomieszczeń i elewacji… Nasze serca rozpadły się na miliony kawałków, ale staramy się być silni i robimy co w Naszej mocy, by wrócić do Domu (…)” – pisze.
„Bardzo pragniemy wrócić do Naszego miejsca na Ziemi, jednak wiąże się to z ogromnymi kosztami (…) dlatego utworzyliśmy zbiórkę i zwracamy się z prośbą o pomoc do osób obdarzonych dobrymi sercami. Wierzymy, że dzięki Waszemu wsparciu i Naszym staraniom uda się pokonać wszelkie trudności. Za każde wsparcie, które zbliży Nas do celu jesteśmy i będziemy bezgranicznie wdzięczni!” – apeluje.
Wsparcia można udzielić TUTAJ.
Czytaj także: Śmiertelny wypadek na DK94 pod Opolem. Nie żyje kierowca audi