Tragiczna w skutkach interwencja, po której policjant został obarczony zarzutami, miała miejsce 29 października 2024 roku, w Krzywiźnie w powiecie kluczborskim. Wtedy mundurowi otrzymali wezwanie na teren tamtejszej firmy.
– Powodem była kwestia rozliczenia należności za nocleg pomiędzy Ihorem S. oraz jego niedoszłym pracodawcą – mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Na miejsce przyjechał dwuosobowy patrol. Mundurowi wezwali Ihora S. by okazał dokument tożsamości. Mężczyzna odmówił.
– Policjanci poinformowali go, że odmowa podania danych, okazania dokumentu tożsamości, może skutkować odpowiedzialnością za wykroczenie. Mimo tego Ihor S. nadal nie podporządkowywał się kierowanym do niego poleceniem. Następnie podjął próbę oddalenia z miejsca interwencji – relacjonuje Stanisław Bar.
Wtedy Maciej W. obezwładnił Ihora S. – Zrobił to poprzez obchwyt szyi, z równoczesnym sprowadzeniem mężczyzny do pozycji leżącej. Zatrzymywany nadal stawiał czynny opór, wyrywając się i szarpiąc. Maciej W. utrzymywał uchwyt obezwładniający przyciskając ciężarem swego ciała mężczyznę do podłoża – opisuje rzecznik prokuratury w Opolu.
Policjant z zarzutami po interwencji w Krzywiźnie. Śledczy: Uciskał szyję przez trzy minuty
Gdy mundurowi spięli ręce kajdankami na plecach Ihora S. stwierdzili, że ten nie oddycha. Policjanci rozpoczęli reanimację, którą potem kontynuowali ratownicy medyczni wezwani na miejsce. Obywatela Ukrainy nie udało się jednak uratować.
– Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że śmierć Ihora S. nastąpiła wskutek gwałtownego uduszenia na skutek silnego, bezpośredniego, obustronnego ucisku narządów szyi – mówi Stanisław Bar.
Śledczy przyjęli, że Michał W. przekroczył swoje uprawnienia. Stwierdzili, że zastosował przymus bezpośredni bez zachowania szczególnej ostrożności oraz że nie uwzględnił dostatecznie właściwości zastosowanego środka. Podczas rekonstrukcji okazało się, że obchwyt szyi był zbyt mocny i trwał zbyt długo – około trzech minut.
To doprowadziło do niedotlenienia mózgu Ihora S., obrażeń narządów szyjnych zatrzymywanego, a w konsekwencji do jego śmierci.
– Michał W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W złożonych wyjaśnieniach swoją interwencję prezentował jako adekwatną do sytuacji i przeprowadzoną z właściwą siłą oraz przez krótki okres – mówi Stanisław Bar.
Policjantowi grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jego sprawą będzie się zajmować Sąd Rejonowy w Kluczborku.
Czytaj także: Awantura na stadionie w Opolu. Policja zatrzymała dwóch kiboli
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania