W środę 24 lipca spółka PKP Cargo zapowiedziała zwolnienia grupowe podejmując uchwałę w tej sprawie. O swoich planach spółka poinformowała w komunikacie giełdowym.
Krok ten podyktowany jest kłopotami finansowymi spółki i koniecznością restrukturyzacji. W pierwszym kwartale bieżącego roku spółka zanotowała ponad 118 mln zł straty netto.
PKP Cargo planuje zwolnienia około 30 proc. pracowników
Jak podano w raporcie, „Konsekwencją podjęcia w/w uchwały, zgodnie z Ustawą będzie podpisanie porozumień w sprawie przeprowadzenia zwolnienia grupowego albo wydanie regulaminów zwolnień grupowych w Zakładach i Centrali PKP CARGO S.A.”.
W związku z tym chodzi o aż 30 proc. załogi, czyli do 4142 pracowników spółki w różnych grupach zawodowych. Termin będzie określony w porozumieniach albo regulaminach.
PKP Cargo informuje, że pracownikom w związku z rozwiązaniem z nim stosunku pracy w ramach grupowego zwolnienia, przysługiwać będzie odprawa pieniężna uzależniona od okresu zatrudnienia.
„Szacowana wysokość rezerwy związanej z restrukturyzacją zatrudnienia w Zakładach i Centrali Spółki wyniesie ok. 249 mln zł, a przewidywane oszczędności w skali roku w zakresie kosztów osobowych wynikające z przeprowadzenia zwolnień grupowych wyniosą ok. 423,4 mln zł. W sytuacji uzyskania pozytywnej decyzji Sądu o otwarciu postępowania sanacyjnego koszty zwolnień grupowych Spółka będzie miała możliwość sfinansować z środków z FGŚP” – czytamy w raporcie giełdowym.
Zwolnienia w PKP Cargo poprzedzi „analiza stanowisk”
„Proces zwolnień grupowych zostanie poprzedzony analizą wszystkich stanowisk, uwzględniającą m.in. efektywność, znaczenie dla kluczowych operacji oraz potencjał do adaptacji w nowych strukturach organizacyjnych. Priorytetem procesu będzie minimalizacja negatywnego wpływu na kluczowe obszary działalności PKP CARGO S.A.” – brzmi dalsza treść komunikatu.
Do sytuacji odniósł się także minister infrastruktury Dariusz Klimczak podczas rozmowy w Radiu Zet. Zapytany o to, czy spółka może upaść zapewnił, że to się nie stanie. Mimo to nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy uda się PKP Cargo przyznać rekompensatę z rządu.
Przypomnijmy, że zabiegał o nią zarząd spółki wraz ze związkami zawodowymi w piśmie wystosowanym do premiera Donalda Tuska. Spółka domagała się rekompensaty w związku z stratami, jakie poniosła za czasów poprzedniego rządu. Chodzi o przewóz 4,5 mln ton węgla dla gospodarstw domowych sprowadzonego w 2022 r.
🗨️ – Nie ma możliwości, żeby PKP Cargo upadło i nie upadnie. Od kiedy pojawiły się nowe władze w spółce wszystko idzie w kierunku wychodzenia na prostą, spółka wraca na dobre tory. Są nowe zamówienia, kilka dni temu PKP Cargo wygrało bardzo ważny przetarg na dostawę węgla z… pic.twitter.com/nrI9WhtCaU
— Ministerstwo Infrastruktury (@MI_GOV_PL) July 24, 2024
Największy krajowy przewoźnik towarowy
Dodajmy, że PKP Cargo to spółka giełdowa powstała w 2001 roku. Obecnie jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. PKP S.A. ma w niej 33 proc. udziałów. Firma ma siedem zakładów w kraju: w Gdyni, Katowicach, Lublinie, Warszawie, Poznaniu, Tarnowskich Górach i we Wrocławiu.
W związku z informacją, że PKP Cargo planuje zwolnienia, zwróciliśmy się do biura prasowego spółki z pytaniami na temat tego, ile osób z województwa opolskiego jest zatrudnionych w firmie oraz i ile w związku z tym straci w niej pracę. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, zaktualizujemy materiał.
Czytaj też: Likwidacja walcowni rur w Zawadzkiem. Pracownicy: Jak cios w twarz
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.