Czytelniczka: Parking szpitala w Oleśnie ma nieludzki regulamin
„Do Krzysztofa Zyzika, redaktora naczelnego tygodnika „Opolska”. Wiem, że jest Pan twórcą, na równi z innymi, nowo powstałej gazety „Opolska”, która zdobywa ogromną popularność, niosąc treści nieco odmienne od „słusznej linii naszej władzy”, za co niezmiernie dziękuję i życzę dalszych sukcesów w otwieraniu oczu naszemu społeczeństwu.
Piszę bezpośrednio do Pana, gdyż Pan, jako dziennikarz i przedstawiciel mediów jest IV władzą w naszym kraju, więc logicznym jest, że z problemem idzie się do „góry”. Chciałabym zainteresować Pana tematem i prosić o nagłośnienie sprawy. Być może, gdy temat ujrzy światło dzienne, zarządca parkingu zmieni zasady. Ale do rzeczy.
W Oleśnie jest szpital powiatowy. Działa jak działa, tak jak większość szpitali w obecnym czasie. Ale nie w tym rzecz. Przy szpitalu jest parking. Zarządzany przez prywatną firmę z Gdyni. I w sumie nie byłoby problemu, gdyż kapitalizm dotarł już wszędzie, ale regulamin tego parkingu jest nieludzki. W poniedziałek 20 marca przekonałam się na własnej skórze, z jaką bezlitosną machiną mamy tam do czynienia. Przywiozłam syna na SOR z urazem stopy. Nie było miejsca, aby zaparkować na parkingu przy wejściu na SOR (tam są tylko 4 miejsca na bezpieczne parkowanie samochodów), pojechałam więc na parking szpitalny, aby było blisko dojść. Wykupiłam bilet parkingowy na 2 godziny, wierząc, że w tym czasie lekarz obejrzy nogę syna i będziemy mogli wrócić do domu.
Parking szpitala w Oleśnie. „Rozbój w biały dzień”
Niestety, wizyta na SOR niemiłosiernie się przeciągała, mimo że nie było nagłych przypadków. Dopiero po 3 godzinach mogliśmy wyjść ze szpitala. Tak długo trwało zlecenie zdjęcia RTG, zrobienie zdjęcia i zdiagnozowanie. No i jakież było moje zdziwienie, gdy podchodząc do auta znalazłam za wycieraczką wydruk, a na nim wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej w kwocie 170 zł! No, chyba, że zapłacę w ciągu czterech dni, wtedy tylko 95 zł!
Przecież to rozbój w biały dzień. Pod szpital nie przyjeżdżają przypadkowi kierowcy, tylko zazwyczaj przywożeni są chorzy, a kierowcy są często ich opiekunami w chorobie. To jest parking szpitalny, a szpital nie jest prywatny. Mój mandat został wystawiony już po 25 minutach od przekroczenia godziny ważności biletu. Nie chciałam nikogo naciągnąć. Wykupiłam bilet na 2 godziny, a mimo tego, zostałam ukarana nieludzką kwotą. Czy to jest uczciwe?
W tym samym dniu napisałam odwołanie. Dzisiaj otrzymałam odpowiedź. REGULAMIN OBOWIĄZUJE. Ale czy ten regulamin jest zgodny z życiem społecznym i potrzebami pacjentów szpitala? Dziękuję za przeczytanie i pozostaję do dyspozycji. Mam mandat, bilet oraz kartę informacyjną ze szpitala, gdzie zaznaczony jest czas. Pozdrawiam”.
Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia
Szpital w Oleśnie nie odniósł się bezpośrednio do pytań naszej Czytelniczki, tzn. czy regulamin parkingu (ustalony przez jego dzierżawcę) jest zgodny z życiem społecznym i potrzebami pacjentów, oraz naszego pytania, czy nie ma żadnej możliwości wywarcia wpływu na wprowadzenie bardziej przyjaznego regulaminu dla pacjentów, którzy przyjeżdżają do szpitala z konieczności.
– Wjazd na parking szpitalny, np. w celu podwiezienia lub odebrania pacjenta do 15 min (z dużą tolerancją dzierżawcy parkingu), jest bezpłatny. Całodobowy postój na parkingu kosztuje 20 zł. Natomiast jeśli klient decyduje się na postój godzinny, może pobyt przedłużyć poprzez wykupienie kolejnego biletu za pośrednictwem parkometru lub aplikacji mobilnej. Wysokość opłaty dodatkowej wynika m.in. z kosztów poszukiwania właściciela samochodu oraz z kosztów egzekucji komorniczej – informuje Andrzej Prochota, dyrektor ZOZ w Oleśnie.
Czytaj także: Parkowanie przy Karolince nie będzie darmowe? „Rozważamy wprowadzenie opłat”