Żaneta Sobota, o której mowa przyjęła, oświadczyny Bartka Piekarskiego na meczu i owacjom nie było końca.
– Trochę pomogliśmy w organizacji i niespodziance, bo do samego końca Żaneta niczego się nie spodziewała. I naprawdę wyszło super – cieszy się prezes brzeżanek Mariusz Kolekta, a prywatnie dobry znajomy narzeczonych.
– Emocje były podczas meczu. a jeszcze większe zaraz po nim. Nie spodziewałam się takiej niespodzianki. Mój partner ma jaja, jestem z niego dumna – nie kryje sama zainteresowana dodając, że choć narzeczony nie ma nic wspólnego z koszykówką, to bardzo ją wspiera i zawsze jej kibicuje, także na meczach wyjazdowych.
Para poznała się początku tego roku. Żaneta zamówiła jedzenie z Restauracji Brzeska, a przywiózł je właśnie Bartek.
– Długo nie czekając postanowił napisać do mnie i tak pisał przez dwa tygodnie, proponując do wyjścia na kawę – opowiada dodając ze śmiechem, że narzeczony do tej pory twierdzi, że to ona „o niego zabiegała”. – W końcu się zgodziłam i od tamtej pory spotykaliśmy się niemal codziennie. Obydwoje czuliśmy jakbyśmy znali się od zawsze.

Żaneta Sobota to rzucająca/niska skrzydłowa. W klubie z Brzegu gra od 15 lat z przerwami, które wynikały choćby z zawieszenia działalności sekcji seniorek. Teraz jednak zespół wrócił do 2. ligi, a zawodniczka wspomaga go swoim doświadczeniem. Choćby w meczu po którym doszło do wspomnianego wydarzenia zdobyła 11 punktów.
Czytaj także: Drugie miejsce to za mało i trenera nie uratowało…
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydanie



