– Przyszedłem na ostatni trening, żeby pożegnać nasze wspólne miejsce z którym jesteśmy bardzo zżyci. Byłem w wielu siłowniach w Opolu, ale takiej jak ta nigdzie nie ma – nie kryje Maciej Suchan, który przychodził tu niemalże codziennie od czterech lat tłumaczą, dlaczego zjawić się też na ostatni trening w siłowni Maximus.
W podobnym tonie wypowiada się rok starsza „stażem” Agata Gryszkiewicz. – Trafiłam tu w czasach pandemii, gdy było to jedno z niewielu otwartych tego typu miejsc. I niemalże od razu zakochałam się w tym klimacie, który jest chyba główną odpowiedzią na pytania: dlaczego tak lubimy tę siłownię i dlaczego nam teraz tak jej szkoda – wyjaśnia.
Siłownia Maximus była jedną z niewielu ostatnich tego typu działalności w Opolu poza strefą tzw. „sieciówek”. Miała wielu stałych klientów, którzy nie mogą jej odżałować, właśnie tak jak nasi rozmówcy.
– Ludzie przychodzili nawet wtedy gdy nie mogli ćwiczyć, bo np. mieli kontuzje. A i tak ich tu ciągnęło, by chociaż posiedzieć, spędzić czas i pogadać. O lansie nie było mowy. Dziewczyn w pełnym makijażu robiących sobie zdjęcia czy faceta prosto po solarium trudno było tu uświadczyć – zauważa Agata.
– Nie jestem z Opola i na początku praktycznie nikogo tutaj nie znałem. Gdy przyszedłem pierwszy raz, to od początku przyjęto mnie bardzo miło i poznałem mnóstwo świetnych ludzi – wspomina Maciej w ostatni trening w siłowni Maximus w Opolu.
Zauważa, że była to bardzo dobra siłownia dla początkujących. – Ludzie się wspierali i gdy ktoś nie miał świadomości treningowej, jak np. poprawnie wykonywać dane ćwiczenie, to zawsze ktoś podszedł i poprawił, podpowiedział, tak żeby nowicjusz nie zrobił sobie krzywdy. A gdzieś indziej jest tak, że jak nie wykupisz trenera, to musisz sobie radzić sam.
Ostatni trening siłowni Maximus w Opolu
Na ten moment nie ma jednak innej rady. Siłownia będzie zamknięta, a powód takiego kroku, jak to bywa w przypadku takich lokali, coraz bardziej typowy: duże koszty utrzymania i wysoki czynsz. Jak tłumaczyła nam przedstawicielka Maximusa „decyzja była trudna, ale konieczna”. Wieść jednak niesie, że są plany przeniesienia siłowni w inne miejsce. Aczkolwiek to też jeszcze nic pewnego…
– Nie wiemy jeszcze, co przyniesie przyszłość. Ale mamy nadzieję, że to tylko „do zobaczenia”, a nie pożegnanie. Dziękujemy, że byliście z nami i tworzyliście atmosferę tego miejsca – czytamy na stronie Maximusa.
– Pewnie, że pójdziemy „za nimi”. W tym wszystkim liczymy na to, że zmieni się „tylko” lokalizacja, a reszta zostanie po staremu, na czele z tym niepowtarzalnym klimatem – nie kryją Maciej i Agata.
Czytaj także: Kolejne sklepy z tradycjami znikają z Opola. Jeden po 46, a drugi po 33 latach
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania



























