Business Centre Club wskazuje, że nowa komisja powstała dlatego, że konieczny jest szereg działań, które uporządkują regulacje, kryteria i przepisy dotyczące pozyskiwania, rozliczania i kontroli pieniędzy z Unii Europejskiej.
– Tajemnicą Poliszynela jest, że sytuacja systemu, który umożliwia wydawanie unijnej kasy, głównie jeśli chodzi o dotacje bezzwrotne dla przedsiębiorstw, instytucji oraz innych podmiotów wymaga zmian – stwierdza Ziemowit Grygierczyk, przewodniczący nowo powstałej Komisji ds. Funduszy Europejskich działającej w Business Centre Club.
Dodaje, że ten stan rzeczy w rzeczywistości jest paradoksalny.
– Wydawać by się mogło, że ten system w Polsce będzie chodzić jak szwajcarski zegarek. Jesteśmy przecież w UE od 2004 roku, więc ponad 20 lat. Niestety jest odwrotnie: procedury są coraz dłuższe, interpretację tego samego prawa różne w różnych instytucjach i wszechobecna uznaniowość – dodaje.
Ziemowit Grygierczyk na czele ważnej komisji BCC
Opolanin wyjaśnia, że sam jest praktycznym uczestnikiem całego procesu przyznawania, rozliczania i kontroli dofinansowań prowadząc firmę doradczą od ponad 20 lat.
– Takich osób jak ja w Polsce jest dużo, ten rynek usług doradczych jest dojrzały. My często wiemy po prostu więcej, niż każda z instytucji osobno podkreśla. – Dlatego, że współpracujemy ze wszystkimi organami uczestniczącymi w wydawaniu pieniędzy UE w kraju. Możemy się więc podzielić dobrymi praktykami i wytknąć błędy, tam gdzie się zdarzają.
Tłumaczy, że słowa i stwierdzenia, takie jak np. „nowa inwestycja”, „innowacja”, a nawet „wzrost zatrudnienia”, pomimo, że są tak samo napisane, bywają różnie interpretowane.
– To wynika choćby z tego, że po każdych wyborach parlamentarnych i formowaniu się nowych rządów w tym czasie, w danych instytucjach wciąż wymieniały się kadry – podkreśla szef nowej komisji.
Efekt: wciąż nowe pomysły, często brak kompetencji, a system działa gorzej niż kiedyś.
– My nie chcemy walczyć z tymi instytucjami, tylko ułatwić im pracę, poprzez wygenerowanie od wyżej umocowanych wobec nich ministerstw jednoznacznych regulacji – tłumaczy.
Za przykład daje takie instytucje jak np. Państwowa Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju czy też instytucje regionalne np. Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, które nierzadko samodzielnie muszą interpretować różne przepisy.
– Rodzi to naprawdę ogromny problem. Rozdźwięk w ocenie wniosków bywa ogromny. Często negatywne uzasadnienia decyzji wprost sobie zaprzeczają. Dochodzi w ten sposób do irracjonalnych sytuacji, bo przedsiębiorcy dostają odmowę przyznania unijnych pieniędzy z mało logicznym uzasadnieniem – mówi Ziemowit Grygierczyk.
BCC chce jednolitych przepisów na temat rozdzielania kasy z UE
Zadaniem nowej komisji BCC będzie przedstawienie w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej szeregu postulatów mających na celu ujednolicenie interpretacji niektórych przepisów.
– Odgórna interpretacja wiążąca dla wszystkich zainteresowanych organów ułatwi i usprawni pracę wielu instytucji – mówi. – Dziś to prawo w zakresie rozdzielania kasy z UE nie jest uporządkowane. Dlatego też dochodzi do szeregu kuriozalnych sytuacji.
Podaje przykład: wszystkie wojewódzkie, regionalne ośrodki robią coś w jeden sposób za wyjątkiem jednego.
– Tego, którego dział prawny stwierdził, że sprawa powinna wyglądać inaczej – obrazuje Ziemowit Grygierczyk.
– Rzecz bowiem nie w tym, aby instytucje centralne i regionalne za jedyny cel stawiały sobie wydanie całego budżetu, ale w tym, aby był on wydany w sposób możliwie jak najlepszy, transparentny i sprawiedliwy, z korzyścią dla wszystkich stron – podkreśla.
Dodaje, że dziś przedsiębiorcy, którzy spotkają się z negatywną oceną swojego wniosku rzadko lub niechętnie się odwołują. Boją się przeciwstawiać regionalnym, lub centralnym organom w obawie przed np. dyskwalifikacją w przyszłych naborach.
– Dziś koronnym grzechem w zakresie rozdzielania dotacji z UE jest źle działający system oceny projektów – mówi Ziemowit Grygierczyk.
– Polega on na tym, że instytucja powołuje osoby niezwiązane z tą instytucją do merytorycznej oceny projektów, a efektów ich prac często nie koordynuje i nie sprawdza. Jest więc tak, że to co te osoby napiszą, jest przesyłane bez weryfikacji jako oficjalne stanowisko danej instytucji do wnioskodawców takich projektów – punktuje.
Nowa komisja BCC będzie reprezentować głos biznesu w rządzie
Ziemowit Grygierczyk zauważa również, że nowa komisja BCC reprezentując większe grupy przedsiębiorców mających tego rodzaju negatywne doświadczenia, będzie miała większą siłę przebicia na szczeblu rządowym.
– Kiedy zgromadzimy tych przedsiębiorców w jednym miejscu, będziemy mogli rozmawiać w ich imieniu z drugą instytucją, głównie z w Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej. Po to żeby ujednolicić interpretację, wykorzystać przykłady dobrych praktyk i w miarę możliwości naprawiać system – wyjaśnia.
Opolanin podkreśla, że chęć zmian jest ogromna, nawet w samym ministerstwie i wśród kadry dyrektorskiej.
– Oni sami dostrzegają – nierzadko z dużym zaskoczeniem – liczne problemy w tym systemie przyznawania dotacji unijnych – kończy.
Czytaj też: Prezes BCC: Biznes nie boi się wysokich podatków. Boi się bałaganu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania