– Już dzisiaj współpracujemy ze sobą jako dwa szpitale – zauważa Marek Staszewski, mówiąc dlaczego Onkologia i Szpital Wojewódzki w Opolu będą miały wspólne kierownictwo. – Dzięki temu, w naszym zarządzie znajdzie się kwota ponad 400 mln zł. Zarządzenie szpitalem, który leczy i wydatkowuje takie kwoty jest możliwe, ale lepsze będzie wtedy, kiedy szpitalami będzie zarządzał jeden zespół ludzi.
– Być może uda mi się przekonać lekarzy OCO, żeby podpisali też umowę ze Szpitalem Wojewódzkim. To są szczegóły, ale bardzo ważne w codziennym zarządzaniu dwiema jednostkami. Druga sprawa to marże, którymi się wzajemnie obciążamy. Wyniki finansowe są dobre, ale mogą być jeszcze lepsze – opisuje Marek Staszewski.
W jednym i drugim miejscu zapotrzebowanie na personel nadal jest ogromne. – Zdarzały się przepływy pracowników między jednym szpitalem, a drugim. Powodowało to radość jednego dyrektora i smutek drugiego. Dzisiaj jeśli po jednej stronie będzie radość, to po drugiej także – mówi Marek Staszewski.
Onkologia i Szpital Wojewódzki w Opolu – co z połączeniem?
Renata Ruman-Dzido zaznacza, że celem powołania wspólnego zarządu dla Szpitala Wojewódzkiego i OCO nie jest połączenie tych placówek. Przeciwnie, ma to takim ruchom przeciwdziałać. Połączenie wiązałoby się bowiem albo z likwidacją spółki prowadzącej SW, albo z przekształceniem OCO w taką spółkę. A to oznaczałoby czasochłonne formalności.
– Żeby uciąć te lęki i skupić się na działaniu, to taką propozycję przedstawiliśmy. Ja przestałam być prezesem, ale nie straciłam pracy. Nikt inny także nie straci stanowiska pracy – zapewniła Ruman-Dzido.
Czytaj także: Covid-19 i krztusiec atakują, a szczepionek brak. „Miliardy do kosza”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.