O ile pierwsza połowa w wykonaniu naszych piłkarzy była zwyczajnie słaba, o tyle druga była po prostu katastrofalna. Do przerwy starcia w Krakowie bowiem podopieczni Radosława Sobolewskiego jeszcze jakoś się trzymali. Nie oddali co prawda strzału na bramkę miejscowych, ale i też nie dali sobie wbić gola. W czym jednak większa zasługa nieskuteczności krakowian, aniżeli dobrej gry gości (12-0 w sytuacjach bramkowych!). Za to po przerwie gra tych drugich posypała się całkiem.
I to bardzo szybko. Dość napisać, iż nie minął kwadrans gry, a już Artur Haluch wyjmował piłkę z siatki trzykrotnie i było po zawodach. Najpierw dość przypadkowo pokonał go Jesus Alfaro, ale potem jego koledzy poszli za ciosem. I w dość podobnych odstępach czasu przewagę powiększali Tamas Kiss i Angel Rodado. Ten pierwszy wykańczając sprytną kontrę, ten drugi finalizując kombinacyjne rozprowadzenie akcji. Natomiast gdy druga połowa dobiegała półmetka strzałem z pola karnego na 4-0 podwyższył Łukasz Zwoliński. I to właśnie ów zawodnik ustalił wynik spotkania w doliczonym czasie gry, gdy to skompletował dublet.
Wynik to jedno, a postawa niebiesko-czerwonych to drugie. To jak słabo prezentowali się w tym pojedynku niech świadczy fakt, iż oddali tylko jeden strzał w stronę „świątyni” przeciwnika, przy 30 próbach Wisły. Nic dziwnego więc, iż opolanie są tuż nad strefą spadkową. Do tego mają najgorszą defensywę w lidze (pełna tabela TUTAJ).
Wisła Kraków – Odra Opole 5-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Alfaro – 49., 2-0 Kiss – 53., 3-0 Rodado – 58., 4-0 Zwoliński – 68., 5-0 Zwoliński – 90.
Odra: Haluch – Prikryl (70. Nowak), Piroch, Kamiński, Błyszko (55. Bartosz), Szrek, Osipiak (55. Szkliński), Niziołek, Purzycki, Czapliński (70. Banaszewski) – Muratovic (90. Wolny).
Czytaj także: Odra Opole i MKS Kluczbork w 1/16 finału Pucharu Polski