Nowa biblioteka w Zdzieszowicach powstała w miejscu starej: na rogu ulic Pokoju i Chrobrego. Wcześniej trzeba było wyburzyć budynek, którego historia sięgała początku lat 80-tych XX wieku. Początkowo był tam sklep wielobranżowy (następnie – przez wiele lat – „Biedronka”) i poczta oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. No i biblioteka oczywiście. Ze starego gmachu po rozbiórce zostały tylko piwnice.
Na budowę nowoczesnej placówki gmina pozyskała duże dofinansowanie: 5,95 mln zł z rządowego programu „Polski Ład”. Szacowano wtedy, że koszt przedsięwzięcia będzie niewiele wyższy. Wielki sukces w postaci pozyskania dotacji z czasem stał się kłopotliwy. Ceny materiałów i usług poszybowały w górę i okazało się, że będzie to dla gminy dużo większy wysiłek finansowy. To spowodowało konieczność zaciskania pasa w innych wydatkach.
Nowa biblioteka w Zdzieszowicach. Są kontrowersje
I sprowadziło przez to falę krytyki na włodarzy miasta. A to jeszcze nie koniec wydatków. Zanim obiekt będzie mógł zostać oddany do użytku, trzeba jeszcze go wyposażyć.
– Szacujemy, że oddanie obiektu do użytku będzie mogło nastąpić latem – mówi wiceburmistrz Artur Gasz. – Obecnie trwają odbiory techniczne i przygotowujemy przetarg na wyposażenie. To może być kolejny milion złotych.
W Zdzieszowicach pojawiły się głosy, że gmina mogła skorzystać z Polskiego Ładu, biorąc dofinansowanie na jakiś inny, „bardziej potrzebny” cel, bo wydawanie około 11 mln zł na bibliotekę to przesada. Jak się okazuje, samorząd jednak dwukrotnie próbował pozyskać z tego właśnie źródła dotację na budowę kanalizacji i… nie dostał.
Czytaj także: Muzeum Kresów w Brzegu do realizacji. Są pieniądze z ministerstwa