Centralny Zarząd Służby Więziennej konkurs na stanowisko dyrektora PPO w Strzelcach Opolskich ogłosił w drugiej połowie lutego. Stało się to po tym, jak funkcję dyrektora stracił Mateusz Magdziarz, były szef TVP3 Opole. Tego samego dnia CZSW poinformował o odwołaniu wszystkich dyrektorów przywięziennych zakładów pracy.
Fakt, że Jadwiga Kwiatkowska objęła stery w PPO w Strzelcach Opolskich ma dodatkowy smaczek. W przeszłości długo pracowała bowiem w tej firmie. Tak było do początku 2022 roku, gdy straciła tam stanowisko wicedyrektora.
– Były dyrektor zwolnił mnie, ponieważ postanowił zlikwidować moje stanowisko pracy – mówi Jadwiga Kwiatkowska.
Po raz pierwszy w roli nowej dyrektorki PPO w Strzelcach Opolskich Jadwiga Kwiatkowska pojawiła się w zakładzie w poniedziałek 11 marca. Mówi, że postanowiła wziąć udział w naborze organizowanym przez CZSW, ponieważ czuje się silnie związana z PPO.
– Przepracowałam tu ponad 30 lat. Chcę przywrócić PPO pozycję na rynku i poprawić wyniki sprzedaży. Już teraz wiem, że wynik za 2023 rok będzie ujemny. Wbrew propagandzie sukcesu poprzedniego kierownictwa – informuje Jadwiga Kwiatkowska.
Szerzej jednak na ten temat mówić nie chce. Ponieważ – jak zaznacza – PPO w Strzelcach Opolskich potrzebuje teraz ciszy. Ta cisza ma też pomóc poprawie atmosfery w firmie.
– Ta nie była dobra. Załoga potrzebuje wyciszenia i stabilizacji – stwierdza pani dyrektor.
Jej powrót do PPO w Strzelcach Opolskich część załogi przyjęła z zaskoczeniem. Od pracowników słyszymy, że spodziewali się, iż stanowisko dyrektora obejmie osoba z zewnątrz.
– Taka miałaby świeże spojrzenie na wiele spraw. Z drugiej strony, pani dyrektor zna zakład od podszewki – słyszymy.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.