– Kontrola ma na celu poprawę jakości nauczania dzieci i wyjaśnienie niejasności, które powstały w ostatnich latach. A także poprawę warunków pracy nauczycieli. Na mojej stronie „Twój radny Opola” jest adres mailowy i każdy rodzic może napisać swoje żale wobec szkoły. Pierwsze skargi już wpływają… – mówi Tomasz Kaliszan z klubu PO w radzie Opola.
Na stronie internetowej radnego wynika, że kontrola w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu obejmuje organizację pracy nauczycieli w latach 2020-2022 (szkoła specjalna oprócz tej przy ul. Książąt Opolskich, mieści się także przy ul. Bytnara-Rudego). Termin przewidzianej kontroli od 2 października do 31 grudnia.
– Zbliżają się wybory samorządowe i ktoś na dzieciach z niepełnosprawnościami chce się wylansować. Za organizację pracy odpowiada opolski kurator oświaty i jeśli ma do czegoś uwagi, to zaraz zmieniamy – uważa Marek Wróbel, dyrektor ZSS w Opolu.
Uważa, że radny PO zwołując konferencję z informacją, że będzie kontrola w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu, sugeruje tym samym, że w placówce dzieje się coś nie tak.
– Przecież są organy nadzoru pedagogicznego, skargę można złożyć do kuratorium i takie skargi rodzice czasem składają na funkcjonowanie naszej szkoły. Można to zrobić też indywidualnie, także anonimowo, więc możliwości jest wiele – mówi Marek Wróbel.
Kontrola w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu. „Jest problem, ale o nim radny nie mówi”
Dyrektor ZSS w Opolu stwierdza, że szkoła ma problem, ale o nim akurat radny Kaliszan nie mówi. Chodzi mianowicie o brak miejsc dla dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności.
Marek Wróbel widzi też problem w tym, że Tomasz Kaliszan będzie uwzględniał w kontroli okres od 2020 do 2022 roku.
– To był czas pandemii i byliśmy jedyną szkołą w Opolu, która normalnie pracowała z dziećmi. Mogłem zarządzić zdalne nauczanie, ale tego nie zrobiłem. 140 pracowników normalnie pracowało, oczywiście w maskach. Nikt nam za to nie podziękował, a przecież pracowaliśmy z narażeniem życia i zdrowia – podkreśla dyrektor ZSS.
Ratusz: Działamy na rzecz szkoły specjalnej
Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim ratuszu zaznacza, że Tomasz Kaliszan, jako członek komisji rewizyjnej Rady Miasta ma prawo do kontroli.
– Kontrola nie jest wynikiem niechęci do szkół specjalnych, co chcę wyraźnie podkreślić. My ze swej strony poprawiamy warunki funkcjonowania ZSS – dodaje naczelnik.
Mówi, że dla szkoły specjalnej pozyskują fundusze, żeby zaadaptować budynek przy ulicy Torowej w Opolu. Budują też ośrodek szkolno-wychowawczy.
– A to, co wypisuje pan radny Kaliszan, to są częściowo kompetencje kuratora. Wystarczy zapytać kuratora, czy tam jest realizowana podstawa programowa. Ta szkoła jest pod szczególnym nadzorem, więc tych kontroli jest dużo, nawet co miesiąc. Być może jest coś, czego nie wiem. Ale z mojej wiedzy wynika, że szkoła pracuje dobrze, choć problemy zawsze są – mówi Aleksander Iszczuk.
Naczelnik wydziału oświaty zaznacza, że z nauczycielami ZSS jest w bardzo częstym kontakcie.
– I nikt się nie skarżył – mówi Iszczuk.
Kontrola w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu. Dlaczego akurat z okresu pandemii?
Całą sytuacją zdziwiony jest też Związek Nauczycielstwa Polskiego w placówce.
– Nie wiem, o co panu Tomaszowi Kaliszanowi chodzi. W naszej szkole ciągle są kontrole – mówi Ewa Rześniowiecka z koła ZNP w ZSS w Opolu.
– Bulwersujące jest to, że pan radny podaje maila, aby donoszono na szkołę. To jest dla nas krzywdzące i sugerujące, że coś się dzieje nie tak. Jesteśmy oburzeni, że zostaliśmy w ten sposób już przedstawieni. A to, w jakich warunkach pracujemy, wiedzą dokładnie radni i naczelnik wydziału oświaty. Radny Kaliszan też tę wiedzę posiada, więc trudno powiedzieć, o co mu chodzi. Niefajnie to wyszło… – uważa.
Tomasz Kaliszan broni się, że żadnych zarzutów nikomu nie stawia.
– To rodzice zgłosili się do Rady Miasta i zwracają uwagę na dziejące się nieprawidłowości – przekonuje.
A dlaczego interesuje go okres pandemii?
– Kontrola musi obejmować pewien okres, a ten konkretny okres wskazała Rada Miasta. To jest olbrzymi problem, bo warunki pracy w takiej szkole muszą być na najwyższym poziomie – argumentuje radny Kaliszan PO.
Nauczyciele zaskoczeni i zniesmaczeni
W placówce pracuje 91 nauczycieli. Rozmawialiśmy z nimi nieoficjalnie. Zapowiedziana kontrola w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu to dla nich zaskoczenie. Są też sytuacją zniesmaczeni.
– Niech zobaczą, w jakich warunkach pracujemy. Bo ciągle jest na nas nagonka, nawet, jeśli się głośno o tym nie mówi – denerwuje się jeden z nauczycieli.
– Pan radny przeprowadza kontrolę w imieniu ratusza, ale to przecież ratusz decyduje o warunkach naszej pracy. Także płacy. W innych miastach nauczyciele w takich placówkach mają dodatki w wysokości 50 proc. A u nas 20 proc. W pandemii byliśmy jedyną szkołą w województwie, która na prośbę rodziców pracowała normalnie. Oczywiście, byli tacy, którzy swoich dzieci w obawie przed zarażeniem w tym czasie do szkoły nie posyłali. A nauczyciele oddali pokój nauczycielski na rzecz powiększenia przestrzeni dzieciom… – opowiada.
Inny nauczyciel uważa, że radny postawił rzecz na głowie.
– W każdej szkole są jakieś problemy i są rodzice, którzy mają pretensje, bardziej słuszne lub mniej. Jeśli radny otrzymał jakieś skargi, to jak najbardziej powinien je zbadać, czy są zasadne. Ustalić winnych, sformułować jakieś wnioski i dopiero wtedy ogłosić je na konferencji prasowej. Bo co będzie, jeśli się okaże, że skargi są niezasadne? – pyta.
Czytaj także: Na opolskich uczniów czekają wypaleni nauczyciele
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.